W Gdańsku miejskie żłobki i przedszkola nie wznowią działalności 6 maja - poinformowała w czwartek prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz. Powiedziała, że oczekuje na precyzyjne wytyczne dotyczące m.in. wymogów sanitarnych, aby samorząd mógł zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i pracownikom.

"Te żłobki i przedszkola, które podlegają miastu na pewno nie zostaną otwarte 6 maja. Nie wynika to z mojej złośliwości tylko troski o zdrowie i bezpieczeństwo najmłodszych mieszkańców Gdańska, ich rodziców oraz pracowników" - oznajmiła podczas czwartkowej konferencji prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Poinformowała, że decyzję o ponownym otwarciu miejskich placówek opieki dla najmłodszych podejmie po konsultacjach z rodzicami i dyrektorami, a także po otrzymaniu precyzyjnych wytycznych.

W ocenie prezydent Dulkiewicz, rząd dał samorządowcom i dyrektorom szkół za mało czasu na przygotowanie do ponownego otwarcia żłobków i przedszkoli. Podkreśliła też, że obecne wskazania dotyczące zasad działalności w tych placówkach w czasie epidemii są bardzo ogólne i trudne do natychmiastowego zastosowania.

"Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć rękawiczek, maseczek, środków ochrony osobistej. Brakuje ich w wielu placówkach medycznych, a co dopiero w placówkach oświatowych. Nie wiemy też, ile osób będzie mogło przebywać w pomieszczeniu i w jaki sposób te pomieszczenia powinny być zabezpieczone" - mówiła.

Zwróciła uwagę, że decyzja o powrocie dzieci do żłobków i przedszkoli została podjęta bez konsultacji z samorządowcami. "To pokazuje pewną niespójność w działaniu. Uczestniczymy w spotkaniach z panem premierem, ministrami. Rozmawiamy, dajemy konstruktywne rady. Z inicjatywy Gdańska zostały otwarte plaże - w pierwotnej wersji były tylko lasy i parki. Więc ta współpraca między nami jest. A w tym przypadku nikt nie zapytał nas o zdanie" - mówiła.

Poinformowała też, że zwróciła się do dyrektorów miejskich żłobków i przedszkoli, aby kontaktując się z rodzicami zorientowali się ilu z nich pośle dzieci do placówek. "Pytamy rodziców, czy są w ogóle zainteresowani posłaniem dzieci do żłóbków i przedszkoli. Sprawdzamy również możliwości organizacyjne. Analizujemy możliwości kadrowe" - dodała.

Według zaleceń GIS-u, dyrektor placówki - w miarę możliwości- nie powinien angażować w sprawowanie opieki nad dziećmi pracowników powyżej 60. roku życia, a także unikać rotacji wśród personelu. Prezydent Gdańska zwróciła uwagę, że kadrę w miejskich żłobkach i przedszkolach w większości stanowią osoby, które ukończyły 60 lat.

"Nie mamy takich zasobów ludzkich, żeby zapewnić zastępstwo na wypadek kwarantanny. Wprowadzanie zmian bez jakichkolwiek konsultacji z zainteresowanymi powoduje wielki chaos" - powiedziała Dulkiewicz.

Zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych Piotr Kowalczuk poinformował, że władze miasta skierowały do rodziców list, w którym wyjaśniają, dlaczego żłobki i przedszkola pozostaną zamknięte.

"Dzieci nie będą mogły się kontaktować ze swoimi dziadkami, to jest wyraźnie zapisane w zaleceniach GIS-u. Każda z tych rodzin musi sobie odpowiedzieć, na ile jest możliwe, aby ta opieka była sprawowana tylko przez przedszkole i rodziców. Nie ma też jasnych wytycznych, ile dzieci będzie mogło wejść do placówki. Jeśli w przedszkolach będą obowiązywały takie same wytyczne, jak w galeriach handlowych - jedna osoba na 15 mkw. - to do jednej sali będzie mogło wejść czworo dzieci. Dochodzi też kwestia zabezpieczenia wyposażać miejsca opieki w niezbędne środki ochrony osobistej dla dzieci i personelu. Proszę rodziców, aby zwrócili na to wszystko uwagę" - powiedział Kowalczuk.

Gdańsk prowadzi 13 żłobków oraz 62 przedszkola. Oprócz tego w mieście działa również ok. 100 przedszkoli prywatnych, a także niepubliczne kluby dziecięce. Łącznie opiekę znajduje w nich około 22 tys. dzieci.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w środę, że od 6 maja dopuszczona będzie możliwość otwarcia żłobków i przedszkoli. Ostateczne decyzje mają być podejmowane przez organy prowadzące te placówki, mając na uwadze wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Jak poinformował rząd, organy prowadzące mogą ograniczyć liczebność grupy przedszkolnej czy liczbę dzieci objętych opieką. Z kolei samorządy mogą na podstawie dotychczasowych przepisów zamknąć wszystkie żłobki i przedszkola na swoim terenie. Morawiecki zachęcał jednak, aby w odpowiednich warunkach decydowano się na ich otwarcie, deklarując, że rząd zapewni środki dezynfekcyjne, by zadbać o bezpieczeństwo sanitarne.

Premier zapewnił, że tym, którzy nie będą mogli oddać swoich pociech pod opiekę w przedszkolu lub w żłobku, nadal przysługiwać będzie zasiłek opiekuńczy. Wypłacany będzie zarówno wtedy, gdy jednostka samorządu terytorialnego zdecyduje o zamknięciu placówki, jak i wtedy, gdy zapewnienie w niej opieki nad dzieckiem nie będzie możliwe przez ograniczenia spowodowane COVID-19.(PAP)

Autorka: Anna Machińska