Żądamy zawieszenia otwarcia od 6 maja żłobków i przedszkoli do czasu konsultacji z samorządowcami w tej sprawie oraz przedstawienia rekomendacji, na podstawie których taka decyzja zapadła - apelowali w czwartek liderzy PO Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska.

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w środę, że żłobki i przedszkola od 6 maja będą mogły wznowić zajęcia opiekuńcze dla dzieci. Ostateczna decyzja w sprawie otwarcia należy do organów prowadzących; część z samorządów m.in. w Warszawie zdecydowała, że placówki te nie zostaną otwarte.

"Żądamy od premiera Morawieckiego przedstawienia ekspertyz, konsultacji z samorządowcami, a do tego czasu zawieszenia decyzji, która naraża zdrowie nie tylko dzieci, nie tylko opiekunów, ale również rodzin i tych wszystkich, którzy mogą ucierpieć na odmrożeniu tego akurat sektora działalności publicznej" - powiedział Budka na konferencji prasowej w Sejmie.

Szef PO ocenił, że decyzja o otwarciu placówek dla najmłodszych dzieci podyktowana jest dwoma przesłankami, które - jak mówił - ze zdrowiem i życiem nie mają nic wspólnego. Według niego jedną z nich jest ekonomia, ponieważ rząd za wszelką cenę szuka oszczędności ze względu na konieczność finansowania zasiłków opiekuńczych dla osób, które opiekują się dziećmi, a drugą z nich jest usprawiedliwienie majowego terminu wyborów prezydenckich.

"Stajemy po stronie tych, dla których życie i zdrowie Polek i Polaków oraz naszych dzieci jest ważniejsze aniżeli bieżący interes polityczny. Natomiast pan premier Morawiecki i jego ekipa po raz kolejny udowadniają, że to nie zdrowie i życie, nie bezpieczeństwo, nie racjonalne przesłanki są najważniejsze, a szalony plan (dotyczący organizacji wyborów - PAP) realizowany od wielu tygodni przez to środowisko polityczne" - przekonywał Budka.

Wicemarszałek Sejmu, a także kandydatka KO na prezydenta Kidawa-Błońska podkreśliła, że szef rządu podjął decyzję w sprawie otwarcia żłobków i przedszkoli bez konsultacji z samorządowcami. "Nie wiem na jakich opiniach się oparł, bo także te decyzje kwestionują lekarze" - zauważyła Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że otwarcie placówek w okresie trwającej epidemii powinno wiązać się m.in. z wykonywaniem testów na koronawirusa wśród personelu.

"Jeżeli taką decyzję się podejmuje, to placówki musza mieć czas na przygotowanie się do tego i wiedzieć jakie procedury są konieczne dla zabezpieczenia bezpieczeństwa dzieci i personelu" - dodała Kidawa-Błońska. Również ona zażądała od premiera wyjaśnienia decyzji dotyczącej otwarcia przedszkoli. "Nie można ryzykować życia dzieci, należy współpracować z samorządami i ze specjalistami i nam Polakom należna jest odpowiedź" - podkreśliła.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w środę, że od 6 maja dopuszczona będzie możliwość otwarcia żłobków i przedszkoli. Ostateczne decyzje mają być podejmowane przez organy prowadzące te placówki, mając na uwadze wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Jak poinformował rząd, organy prowadzące mogą ograniczyć liczebność grupy przedszkolnej czy liczbę dzieci objętych opieką. Z kolei samorządy mogą na podstawie dotychczasowych przepisów zamknąć wszystkie żłobki i przedszkola na swoim terenie. Morawiecki zachęcał jednak, aby w odpowiednich warunkach decydowano się na ich otwarcie, deklarując, że rząd zapewni środki dezynfekcyjne, by zadbać o ich bezpieczeństwo sanitarne.

Premier zapewnił, że tym, którzy nie będą mogli oddać swoich pociech pod opiekę w przedszkolu lub w żłobku, nadal przysługiwać będzie zasiłek opiekuńczy. Wypłacany będzie zarówno wtedy, gdy jednostka samorządu terytorialnego zdecyduje o zamknięciu placówki, jak i wtedy, gdy zapewnienie w niej opieki nad dzieckiem nie będzie możliwe przez ograniczenia spowodowane COVID-19.