Apeluję do Senatu, aby przyspieszyć pracę; aby nie prowadzić działań, które mogą utrudnić przeprowadzenie wyborów 10 maja - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu podczas konferencji prasowej w środę podkreślił, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich jest jednym z podstawowych wymogów konstytucyjnych. Wyraził przy tym przekonanie, że wybory w trybie korespondencyjnym są najbezpieczniejszą formą głosowania. "Apeluję zatem do Senatu, aby przyspieszyć pracę, aby nie zwlekać, nie prowadzić działań, które rzeczywiście mogą utrudnić przeprowadzenie wyborów 10 maja" - wskazał premier.

W ocenie Morawieckiego w senackich pracach nad ustawą dochodzi do "niepotrzebnej zwłoki".

"Dobra organizacja wyborów w trybie korespondencyjnym jest również zależna od Senatu, od szybkich decyzji Senatu. Te decyzje są niepotrzebnie przeciągane w czasie. Apeluję do Senatu, żeby te decyzje były podejmowane jak najszybciej" - dodał premier.

Jak mówił Mateusz Morawiecki, konstytucjonaliści wskazują, że możliwe są też terminy głosowania 17 i 23 maja. Dodał, że decyzję, co do ostatecznego terminu wyborów będą podejmowane w odpowiednim czasie.

Jego zdaniem majowe wybory prezydenckie zakończą cykl wyborów politycznych rozpoczęty jesienią 2018 r. "Sytuacja polityczna dzięki temu będzie mogła wrócić do bardziej spokojnych kolein i będziemy mogli w pełni i wyłącznie zajmować się poprawą stanu gospodarczego w kontekście walki z koronawirusem" - dodał premier.

Sejm 6 kwietnia uchwalił ustawę, autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma się nią zająć na posiedzeniu 5 i 6 maja.

Trzy połączone komisje senackie – ustawodawcza, praw człowieka praworządności i petycji oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej – zajmowały się we wtorek tą ustawą. Komisje nie zajęły stanowiska, zrobią to dopiero na następnym posiedzeniu 4 maja, gdy otrzymają m.in. projekty rozporządzeń wykonawczych do ustawy.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powiedział w środę, że wsłuchując się w opinie organów, do których Senat się zwrócił, a także w głosy pocztowców, Polonii i samych senatorów, "wygląda na to, że najwięcej opcji przemawia za tym, żeby tej ustawy nie poprawiać (...), tylko ten akt ustawodawczy odrzucić". Jego zdaniem wybory prezydenckie "w formie niedemokratycznej, niekonstytucyjnej, w szczycie epidemii nie mogą się odbyć".