Krajowe Biuro Wyborcze jest w kontakcie z samorządami, wyjaśnia ich wątpliwości i wskazuje odpowiednie podstawy prawne do tego, by przekazywać spisy wyborców Poczcie Polskiej - poinformował w czwartek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Sasin mówił w TVP Info, że dziś obowiązkiem wszystkich organów państwa jest przygotowanie wyborów prezydenckich zgodnie z konstytucją. Podkreślając, że wybory prezydenckie zostały zarządzone przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek na 10 maja, Sasin stwierdził, że "dziś łamaniem prawa byłoby ignorowanie tego faktu, że 10 maja mają się odbyć wybory".

Odpowiadając na zarzuty opozycji dotyczące zamiaru przeprowadzenia wyborów w maju za pomocą głosowania korespondencyjnego wicepremier powiedział, że "jeśli nie wybory korespondencyjne, to powinny się odbyć wybory tradycyjną metodą, z lokalami wyborczymi". "My nie chcemy narażać Polaków na niebezpieczeństwo" - dodał.

Mówił o tym, że wybory korespondencyjne pozwolą pogodzić "wymogi demokracji z wymogami bezpieczeństwa podczas epidemii" a podstawą prawną ich przeprowadzenia będzie ustawa znajdująca się obecnie w Senacie, jeśli zostanie potwierdzona przez Sejm po spodziewanym odrzuceniu przez Senat.

Sasin zaznaczył, że podstawą przygotowań do wyborów korespondencyjnych są przepisy z tzw. tarczy antykryzysowej dające premierowi prawo wydawania decyzje dla instytucji państwowych. "Premier z tego prawa skorzystał wydając decyzje umożliwiające dziś przygotowanie wyborów - przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych i Pocztę Polską" - powiedział Sasin.

Zapytany co rząd zrobi, jeżeli samorządy nie przekażą spisów wyborców Poczcie Polskiej, co m.in. zapowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, stwierdził, że nie oskarża prezydenta stolicy "o działania antypaństwowe", "celowe łamanie obowiązującego prawa" i "próbę niedopuszczenia do wyborów". Dodał, że takie postępowanie oznaczałoby, że Trzaskowski "dąży do anarchizacji Polski".

Prezydent Warszawy informując w czwartek, że nie zostanie udostępniony Poczcie Polskiej spis wyborców, mówił, że nie obecnie nie ma podstawy prawnej do tego, żeby organizować wybory korespondencyjne, ponieważ ustawa, która przewiduje taką możliwość nie weszła jeszcze w życie, a "jeżeli chodzi o ustawę dotyczącą COVID-19, to ta ustawa daje uprawnienia rządowi do tego, żeby walczyć z epidemią, a nie do tego, żeby organizować wybory"..

Sasin poinformował, że obecnie Krajowe Biuro Wyborcze jest "w kontakcie" z samorządami, "wyjaśnia ich wątpliwości" i "wskazuje odpowiednie podstawy prawne" do tego, by przekazywać spisy wyborców Poczcie Polskiej. Dodał, że KBW jest też w kontakcie w tej sprawie z Pocztą Polską.

"W tej chwili stan prawny jest zupełnie jasny. Jest ustawowy zapis dający możliwość (występowania o spisy wyborców do samorządów - PAP) Poczcie Polskiej i Poczta się do tego odwołuje - do zażądania i otrzymania wszelkiego rodzajów rejestrów i spisów wyborców. Poczta została decyzją premiera wskazana jako organ, który ma od strony technicznej obsłużyć wybory" - powiedział Sasin.

Stwierdził też, że to nie Poczta Polska będzie przeprowadzać wybory - ma ona tylko obowiązek sporządzić i dostarczyć pakiety wyborcze do wyborców. "Natomiast wybory są, tak jak zawsze organizowane i przeprowadzane przez Państwową Komisję Wyborczą i Krajowe Biuro Wyborcze" - dodał.

Zapewnił, że Poczta Polska jest instytucją zaufania społecznego, która dysponuje danymi umieszczanymi na przesyłkach i dostarcza ich "miliony dziennie", a "ponad półtora miliarda rocznie". Dlatego, według niego, dochowa staranności oraz procedur bezpieczeństwa wykonując zadania związane z wyborami.

Argumenty, że tak się nie stanie uznał za chybione. "Równie dobrze można by formułować obawy, że spisy wyborców sporządzane i przechowywane w urzędach gmin są narażone na takie same, a nawet większe niebezpieczeństwo. Żadnego niebezpieczeństwa nie ma" - powiedział Sasin.

W środę i czwartek samorządowcy informowali o otrzymaniu od Poczty Polskiej maili z nakazem udostępnienia spisów wyborców wraz z danymi osobowymi - adresami, imionami i nazwiskami i numerami pesel. Poczta poinformowała z kolei, że skierowany do samorządów wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców wynika z roli, jaką operator ten ma pełnić w obsłudze głosowania w ramach wyborów prezydenckich. Polegać ona będzie na dostarczeniu do wyborców pakietów wyborczych, a następnie przekazania kart wyborczych do obwodowych komisji wyborczych.

Włodarze polskich miast sprzeciwiają się udostępnieniu spisów wyborców, tłumacząc, że byłoby to niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Wielu z nich zapowiedziało również, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na wyłudzeniu danych osobowych.(PAP)

Autor: Krzysztof Kowalczyk