Wzrost deficytu budżetowego jest konieczny - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Wyraził przekonanie, że rozwiązania, które mają przeciwdziałać skutkom pandemii koronawirusa w Polsce, to program bezprecedensowy, który zapewni utrzymanie setek tysięcy, jeśli nie milionów firm i miejsc pracy.

Podczas sesji pytań i odpowiedzi transmitowanej na Facebooku premier był pytany o to, czy według niego światowy kryzys związany z pandemią mocno dotknie Polskę. Szef rządu przyznał, że dane makroekonomiczne napływające z innych krajów, m.in. z Wielkiej Brytanii są niepokojące. "Nikt nie przypuszczał, że możemy dożyć takich czasów, żeby tąpnięcie gospodarcze było aż tak głębokie. Liczę na to i robimy wszystko w ramach naszych "tarcz antykryzysowych+, żeby w Polsce to tąpnięcie było znacząco niższe. Także, żeby poziom bezrobocia nie sięgnął 20 procent" - zaznaczył.

Przypomniał, że przed wybuchem pandemii koronawirusa poziom bezrobocia w Polsce był rekordowo niski, teraz natomiast rośnie. "Po to rozpoczęliśmy bardzo szybko wdrożenie programów antykryzysowych, żeby wzrost bezrobocia ograniczać. Chciałbym, żeby poziom bezrobocia był jak najniższy" - podkreślił premier.

Zadeklarował, że rząd będzie starał się tworzyć miejsca pracy i przyciągać firmy. "Liczę również na to, że Unia Europejska pójdzie po rozum do głowy i te linie produkcyjne łańcuchy dostaw, które w dużym stopniu były wyoutsourcowane do Chin, Indii, że będą wracać do Europy, a jak będą wracać do Europy, to także do Polski" - wyraził nadzieję.

Wymienił rozwiązania w ramach "tarcz antykryzysowych", m.in. świadczenie postojowe, zwolnienie ze składek ZUS, pożyczki i gwarancje dla firm.

Jak podkreślił, program antykryzysowy stanowi ok. 20 proc. polskiego PKB. "Jestem przekonany, że jest w taki sposób skonstruowany, że jest to bezpieczne dla finansów publicznych państwa, że wzrost deficytu budżetowego jest konieczny i on zapewni utrzymanie setek tysięcy, jeśli nie milionów firm, a już z całą pewnością milionów polskich miejsc pracy" - stwierdził.