W drugim bądź trzecim etapie uwalniania gospodarki uruchomiony zostanie mechanizm umożliwiający pozostawianie dzieci małych oraz do 10-12 lat w szkołach, bądź przedszkolach pod opieką - zapowiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Szczegóły przedstawimy przed końcem kwietnia - dodał.

Szef rządu był pytany na konferencji prasowej, czy rząd w związku z zamknięciem szkół planuje powrót zasiłków opiekuńczych dla rodziców dzieci, które ukończyły 8 lat.

"W odniesieniu do zasiłków opiekuńczych cały czas stosujemy zasadę, która jest zasadą kodeksową. Natomiast po to, żeby w dłuższej perspektywie, bo nie wiemy, jak będzie wyglądał przebieg pandemii koronawirusa, dać pewne możliwości osobom, które nie mogą zostawić swoich dzieci w domu, zasygnalizowaliśmy wypracowania mechanizmu możliwości pozostawiania dzieci małych i do 10-12 lat w szkołach bądź przedszkolach pod opieką" - powiedział premier.

Trwa ładowanie wpisu

Zaznaczył, że mechanizm ten zostanie uruchomiony w drugim bądź trzecim etapie uwalniania gospodarki. "Szczegóły dotyczące tego mechanizmu przedstawimy w stosownym czasie, na pewno przed końcem kwietnia" - podkreślił.

Co z programami społecznymi?

Premier był podczas konferencji pytany, czy w związku z pogarszającą się sytuacją gospodarczą rząd będzie apelował do najbogatszych, żeby na jakiś czas nie pobierali świadczeń z programu 500 plus. "Przede wszystkim chcę podkreślić, że programy społeczne, programy prorodzinne, które wdrożyliśmy, to jest fundament naszej polityki społeczno-gospodarczej" - mówił.

Jak zaznaczył, "dzisiaj rodziny z dziećmi mogą w łatwiejszy sposób przejść przez ten bardzo trudny czas dzięki programom, takim jak 500 plus; dzisiaj emeryci mogą przejść również troszeczkę, odrobinę łatwiej przez ten bardzo trudny dla nich czas dzięki trzynastej emeryturze".

"My wszystkie te programy społeczne, programy prorodzinne zamierzamy utrzymać" - dodał. "To właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na zwiększenie deficytu, na pójście w deficyt budżetowy, bo deficyt budżetowy nie jest żadną świętością - jest pewnym narzędziem finansowym, budżetowym i gospodarczym i my z tego narzędzia będziemy w sposób ostrożny, bezpieczny, ale również odważny korzystać - właśnie po to, żeby utrzymać wszystkie nasze działania społeczne, które dzisiaj są również bardzo ważnym amortyzatorem tego spadku dochodów dla polskich rodzin, polskich emerytów" - podkreślał.

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda w siedzibie swojego sztabu wyborczego podpisał deklarację "Obronimy Polskę Plus", w której zobowiązał się, że jeżeli wygra wybory prezydenckie, wówczas nie dojdzie do likwidacji 500 Plus i 13. emerytury oraz podwyższenia wieku emerytalnego. W prezentacji tej deklaracji wzięła też udział szefowa sztabu programowego prezydenta, obecna europoseł, która jako premier większość ze wspomnianych programów wprowadzała w trakcie swojej kadencji - Beata Szydło.

Andrzej Duda był pytany o program 500 plus w poniedziałek w Polsat News. "Dzisiaj program 500Plus to jest taka materialna kotwica dla wielu polskich rodzin wychowujących dzieci, dlatego ja z taką mocą akcentuję - proszę państwa, możecie być państwo spokojni" - deklarował prezydent. "Ja nigdy nie podpiszę ustawy, która będzie państwu to 500Plus odbierała, bo nie wolno tego zrobić, bo to fundament bezpieczeństwa polskiej rodziny" - dodał.

Prezydent był także pytany, czy dopuszcza możliwość, aby osoby najbardziej zamożne nie utrzymywały świadczenia 500Plus. "Będę w takim razie apelował, aby nie pobierali. Jeżeli komuś wystarcza na normalne funkcjonowanie, będę apelował, aby przynajmniej przez jakiś czas nie pobierał, jeśli będzie taka sytuacja. Apelował, ale nie zabierał" - mówił Duda.

Ocenił, że jeżeli będzie trzeba wprowadzać ograniczenia wydatków w związku z kryzysem, trzeba wprowadzić je "w innych miejscach". "Być może będzie trzeba ograniczyć niektóre programy inwestycyjne, ale nie wolno podcinać korzeni materialnego bytu rodziny" - stwierdził Duda.

Zmiany w godzinach dla seniorów

Morawiecki był pytany na konferencji prasowej, czy w sklepach między godziną 10 a 12 nadal będą obowiązywały "godziny dla seniorów". "Mieliśmy sygnały od seniorów i od handlowców dotyczące zmian tych godzin. Były różne propozycje. Ze względu na to, że większość seniorów przyzwyczaiła się do tych godzin 10-12 utrzymujemy je w tym przedziale czasowym i nie będzie tutaj zmian" - poinformował premier.

Ale, jak dodał, "godziny dla seniorów" nie będą obowiązywać w weekendy. "W soboty i niedziele nie ma tych godzin dla seniorów, a więc również tutaj dla handlowców i pozostałej części ludności nastąpiła pewna zmiana zasad w kierunku zwiększenia możliwości robienia zakupów" - podkreślił szef rządu.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów dotyczącym częściowego znoszenia ograniczeń związanych z koronawirusem, które obowiązuje do poniedziałku, w sklepach powyżej 100 mkw może przebywać 1 osoba na 15 mkw powierzchni, a w sklepach do 100 mkw 4 osoby na jedną kasę. W godzinach 10-12 nadal będą obowiązywały "godziny dla seniorów", ale wyłącznie od poniedziałku do piątku. Na terenie targowisk czy bazarów może przebywać maksymalnie tyle osób, ile wynosi liczba punktów handlowych pomnożona przez 4

Co z komunikacją miejską?

Szef rządu był pytany na konferencji prasowej we wtorek, czy w związku poluzowaniem rygorów dotyczących przemieszczania się oraz limitów osób mogących jednocześnie przebywać w sklepach, nie powinny zostać poluzowane także zasady dotyczące korzystania z komunikacji zbiorowej.

"Nie, nie powinna być ta zasada poluzowana, ponieważ dystansowanie społeczne, w szczególności utrzymywanie dystansu półtora metra, dwóch metrów, możliwe sporego dystansu do drugiej osoby jest bardzo ważne" - oświadczył szef rządu.

Jak mówił, zasady wprowadzone przez rząd "po skonsultowaniu tego z samorządowcami" dotyczące korzystania z komunikacji publicznej, również temu służą. "Tam właśnie w zatłoczonych tramwajach, autobusach, w metrze w Warszawie, mogłoby dojść do bardzo gwałtownego rozprzestrzeniania się koronawirusa" - zaznaczył Morawiecki.

Jak zauważył, cały czas rozprzestrzenianie się koronawirusa w Polsce odbywa się w dużo wolniejszym tempie niż w innych krajach europejskich. "Chcemy utrzymać to nasze osiągnięcie ponieważ to pozwoli nam również w maju stopniowo odmrażać gospodarkę" - powiedział premier.