Bezpieczne wybory prezydenckie 16 maja 2021 r. z mieszanym sposobem głosowania i automatyczne ogłoszenie stanu klęski żywiołowej po 30 dniach trwania stanu epidemii - do główne założenia przedstawionej w poniedziałek propozycja lidera PO Borysa Budki.

Szef PO przedstawił w poniedziałek propozycję ws. wyborów prezydenckich, która - jak mówił - pozwoli przeprowadzić je bezpiecznie i zgodnie z konstytucją. "Bezpieczne wybory to część planu bezpieczna Polska" - zapewnił.

Jego zdaniem, propozycja Platformy pozwoli politykom skupić się na tym, co dziś najważniejsze, a więc zdrowiu, życiu i bezpieczeństwie ekonomicznym Polaków, a jednocześnie obniży temperaturę sporu politycznego. "To rozwiązanie ma jednak swoje granice. Tą granicą jest polska konstytucja. Nie pozwolimy, by bieżący interes tej czy innej partii spowodował zmiany ustawy zasadniczej" - oświadczył.

"Bezpieczne wybory to wybory 16 maja 2021 roku. Te bezpieczne wybory to wybory, w których bez zagrożenia życia i zdrowia każdy będzie mógł wziąć udział. Bezpieczne wybory to również mieszany sposób głosowania" - przekonywał szef PO.

Polityk zaznaczył, że to nie rząd, a Państwowa Komisja Wyborcza musi przeprowadzać wybory. Dlatego propozycja Platformy zakłada, że do maja 2021 r. PKW przygotuje Polskę na wybory tradycyjne i korespondencyjne, ale przy tym tajne, równe, powszechne i gwarantujące bezpieczeństwo tym, którzy biorą w nich udział.

"W tej propozycji może również mieścić się uzupełnienie tej formuły wyborczej o wybory internetowe, ale ta formuła może mieć miejsce tylko wówczas, kiedy będzie zapewniona pełna transparentność procedur wyborczych oraz pełne bezpieczeństwo" - mówił.

Zdaniem Budki, obok bezpieczeństwa równie ważne jest, by wybory były uczciwe. Jak mówił, oznacza to, że możliwość wzięcia udziału w wyborach będzie miał każdy, kto ma prawo wyborcze. "To do wyborcy będzie należał wybór formuły - korespondencyjnej czy tradycyjnej, ale nad bezpieczeństwem tradycyjnych wyborów w komisjach wyborczych będą czuwać eksperci, lekarze, epidemiolodzy tak, by każdy miał pewność, że oddając swój głos nie naraża swojego zdrowia lub życia" - mówił Budka.

Wyborcza propozycja PO zakłada pełną kampanię wyborcza. Jak mówił lider tej formacji, wybory to nie samo głosowanie, ale także możliwość poznania kandydatów i ich programów. "Proponujemy, by w sytuacji w której stan epidemii trwa powyżej 30 dni z automatu Rada Ministrów ogłaszała stan klęski żywiołowej" - oświadczył Budka. Według niego, pozwoli to na ciągłość władzy przewidzianej konstytucją. "To pozwoli również na to, by później, gdy epidemia ustanie, ustalić dobry kalendarz wyborczy, by zrobiła to PKW wspólnie z marszałkiem Sejmu w porozumieniu politycznym" - podkreślił szef PO.

Jak zaznaczył Budka, stan klęski żywiołowej to również odpowiedzialność Skarbu Państwa za ewentualne roszczenia. "Dziś bez tego stanu może się okazać, że jeżeli polscy przedsiębiorcy, ale również podmioty zagraniczne, będą kierować roszczenia w stosunku do Skarbu Państwa, to niestety, ale polski budżet tego nie wytrzyma. Dlatego proponujemy jasne, czytelne rozwiązania wpisane do specustawy z 2002 roku" - zaznaczył Budka.

"W sytuacji stanu klęski żywiołowej, a więc stanu nadzwyczajnego, limitowanie odpowiedzialności Skarbu Państwa i ograniczenie go do podmiotów, które w Polsce płacą podatki, to wytrąci rządzącym ostatni - co prawda nieprawdziwy - argument, który dotyczy stanu klęski żywiołowej, ale to również pozwoli ograniczyć te niepokoje w opinii publicznej" - podkreślił lider PO.

Budka zapowiedział, że zaproponuje spotkanie ws. tych propozycji liderom wszystkim ugrupowań parlamentarnych. "Wierzę, że gdy na chłodno każde ze stronnictw politycznych oceni ten plan, taka rozmowa będzie możliwa. W pierwszej kolejności zwracam się do naszych przyjaciół po stronie opozycyjnej" - mówił.

"Wierzę, że jesteśmy w stanie - w przypadku oporu części obozu Zjednoczonej Prawicy - zbudować większość z opozycją demokratyczną oraz częścią tych parlamentarzystów, którzy już sprzeciwiali się głosowaniu korespondencyjnemu w zaproponowanej przez PiS formule" - podkreślił Budka.

Na pytanie, jak PO zamierza przeprowadzić zaproponowane zmiany, skoro ich uchwalenie nastąpi już po 10 maja, Budka zwracał uwagę, że ustawa ws. wyborów korespondencyjnych znajduje się teraz w Senacie, zaś Senat może wprowadzić do niej "kompleksowe poprawki". "Nie chcę przesądzać, ale wielokrotnie Senat pokazywał, że potrafi naprawiać błędy legislacyjne Sejmu. Jest możliwość, by takie zmiany zostały wprowadzone jeszcze w maju tego roku, jeszcze przed terminem wyborów, które zostały wyznaczone" - mówił.

Jak dodał, jeżeli poprawki Senatu nie zostaną w Sejmie odrzucone, wówczas "cały proces wyborczy" rozpocznie się w 2021 r.(PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska