Osoba zakażona koronawirusem infekuje obecnie w Belgii średnio mniej niż jedną kolejną osobę - informuje instytut naukowy Sciensano. Wczesniej było to nawet 2,5.

Jak podaje telewizja VRT, z danych Sciensano wynika, że współczynnik zakażania spadł z około 2,5 do 0,8. „To bardzo ważne, ponieważ jeśli liczba ta jest mniejsza niż 1, rozprzestrzenianie się wirusa spowalnia” - poinformował belgijski wirusolog Steven Van Gucht.

VRT powołuje się też na dane Instytutu Roberta Kocha w Niemczech, który ogłosił, że ta wartość dla tego kraju spadła do 0,7.

Wartość współczynnika oblicza się na podstawie trzech parametrów: tego, jak zaraźliwy jest wirus, jak duży jest kontakt między osobami zakażonymi i niezainfekowanymi oraz jak długo dana osoba pozostaje zainfekowana.

Liczba zgonów przypisanych koronawirusowi przekroczyła w piątek w Belgii 5 tys. W statystyce są jednak osoby, którym nie przeprowadzono testów.

W odróżnieniu od wielu innych państw Belgia zalicza do osób, które uznaje za ofiary Covid-19 również zmarłych z objawami wskazującymi na chorobę, ale nieprzebadanych pod tym kątem. Dotyczy to domów opieki, gdzie notuje się 50 proc. ofiar śmiertelnych.

Belgijska służba zdrowia, mimo najwyższej na świecie śmiertelności z powodu Covid-19 na milion mieszkańców, cały czas ma jeszcze spore rezerwy - wolnych jest około 40 proc. łóżek na oddziałach intensywnej terapii. Taki stan utrzymuje się od kilku tygodni.

W piątek na codziennej konferencji prasowej eksperci federalnej publicznej służby zdrowia ogłosili 1329 nowych przypadków koronawirusa. Od czasu rozpoczęcia pandemii już 36138 osób miało dodatni wynik testu.