Aż 89 proc. Brytyjczyków popiera ograniczenia wprowadzone w celu powstrzymania epidemii koronawirusa, przy czym 68 proc. mocno się z nimi zgadza, a tylko 5 proc. jest im przeciwna - wynika z sondażu King's College London i firmy badawczej Ipsos Mori.

Na pytanie o to, do jakiego stopnia przestrzegają nałożonych przez rząd restrykcji, 60 proc. ankietowanych odpowiedziało, że całkowicie, 27 proc. - prawie cały czas, 7 proc. - przez większość czasu, 3 proc. - w połowie przypadków. Jedynie 1 proc. przestrzega ich mniej niż w połowie przypadków i kolejny 1 proc. - prawie wcale.

Zarazem 15 proc. pytanych uważa, że restrykcje są bardzo trudne do wytrzymania, a kolejne 14 proc. przyznało, że może nie być w stanie utrzymać się w tym rygorze przez następny miesiąc. Ludzie młodzi bardziej niż starsi zmagają się z ograniczeniami. W grupie osób w wieku od 16 do 24 lat 24 proc. twierdzi, że niezwykle trudno im poradzić sobie z zamknięciem. Tylko 11 proc. osób w wieku od 45 do 75 lat mówi, że ma z tym problemy.

23 marca premier Boris Johnson ogłosił drastyczne ograniczenia w celu powtrzymania epidemii - zabronione zostało opuszczanie domów z wyjątkiem nielicznych wyszczególnionych przypadków oraz przemieszczanie się, o ile nie jest to niezbędne.

Prawie połowa badanych (49 proc.) stwierdziła, że czuje się bardziej niespokojna i przygnębiona niż zwykle. Ponad jedna trzecia (38 proc.) mówi, że ma problemy ze snem, a ponad jedna piąta (22 proc.), że już teraz ma poważne problemy finansowe lub jest prawie pewna, że one nastąpią w najbliższej przyszłości. Prawie jedna piąta osób (19 proc.) twierdzi, że więcej kłóci się z pozostałymi domownikami, a podobny odsetek przyznał, że pije więcej alkoholu niż normalnie. Co trzecia osoba twierdzi, że je więcej lub mniej zdrowo niż poprzednio.

Z drugiej strony zamknięcie wyzwala wiele pozytywnych reakcji. 60 proc. osób deklaruje, że zaoferowało pomoc sąsiadom, a 47 proc. otrzymało pomoc od lokalnej społeczności.

Brytyjczycy wydają się przygotowani na to, że ograniczenia będą obowiązywać przez dłuższy czas - 41 proc. ankietowanych spodziewa się, że blokada potrwa co najmniej kolejne sześć miesięcy, a 51 proc. uważa, że minie ponad rok, zanim życie wróci do normy.

W ankiecie pytano również o sposób, w jaki rząd radzi sobie z kryzysem. 58 proc. osób uznało, że ministrowie dobrze dostosowali się do zmieniających się danych naukowych i innych informacji, zaś 42 uważa, że rządowa odpowiedź była zagmatwana i niespójna.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 1-3 kwietnia na reprezentatywnej próbie 2250 dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii.