Węgry nie mają obowiązku przyjmować osób ubiegających się o azyl, bo decyzje dotyczące kwot dawno straciły ważność – oświadczyła w czwartek minister sprawiedliwości Węgier Judit Varga w reakcji na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

„To orzeczenie nie ma żadnych konsekwencji. Ponieważ +decyzje o kwotach+ już dawno straciły ważność, nie mamy obowiązku przejmowania osób ubiegających się o azyl” – napisała Varga w oświadczeniu.

TSUE orzekł w czwartek, że Polska, Czechy i Węgry, odmawiając udziału w tymczasowym mechanizmie relokacji uchodźców, złamały prawo UE. Decyzja w sprawie rozdzielnika była tymczasowa i wygasła w 2017 r. "Państwa członkowskie nie mogą, w celu uchylenia się od wdrożenia tego mechanizmu, powoływać się ani na swoje obowiązki dotyczące utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego, ani na podnoszone nieprawidłowe funkcjonowanie mechanizmu relokacji" - uzasadnili sędziowie.

Varga podkreśliła, że chociaż „historia przyznała rację” Węgrom, to właśnie one zostały postawione przed sądem. „Jest to szczególnie oburzające w świetle tego, że niemal żadne inne państwo członkowskie nie wykonało w pełni +decyzji o kwotach+ z 2015 r.” – oświadczyła.

„Komisja (Europejska) postąpiła ewidentnie w sposób dyskryminacyjny, obejmując postępowaniem wyłącznie te trzy kraje. W dodatku wystąpienie to było bezprzedmiotowe, gdyż +decyzje o kwotach+ obwiązywały tylko do jesieni 2017 r.” – zaznaczyła węgierska minister.

Dodała, że postępowanie to tylko zaszkodziło unijnemu systemowi postępowania wobec uchodźców, gdyż „kryzysu migracyjnego w dalszym ciągu nie rozwiązuje obowiązkowe przyjmowanie osób ubiegających się o azyl”.

Źródła sporu sięgają 2015 r., gdy w odpowiedzi na kryzys migracyjny Rada UE przyjęła dwie decyzje, które miały wesprzeć Włochy i Grecję w obliczu masowego napływu migrantów. Chodziło o relokację z tych państw najpierw 40 tys., a potem 120 tys. osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób, niż przewidywano. Polska, Czechy i Węgry argumentowały, że wykonanie decyzji zagrażałoby realizacji przez nie ich obowiązków, dotyczących utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego.