Z powodu epidemii koronawirusa brytyjski parlament zawiesił w środę wieczorem posiedzenia, rozpoczynając - tydzień wcześniej niż planowano - przerwę wielkanocną. Posłowie i lordowie powrócą do pracy najwcześniej 21 kwietnia.

Posiedzenia Izby Gmin już od kilku dni odbywały się w bardzo ograniczonym składzie. Aby zmniejszyć ryzyko zakażenia na sali - nawet podczas kluczowych debat - było zwykle około kilkudziesięciu spośród 650 posłów, którzy przestrzegając zaleceń utrzymywania dystansu, siedzieli w odległości co najmniej dwóch metrów. Nie było też głosowań, które wymagałyby wychodzenia posłów z sali obrad, a i tak niczego by nie zmieniły, bo przy większości, jaką dysponuje Partia Konserwatywna, opozycja nie jest w stanie zablokować rządowych inicjatyw.

Wcześniejsze rozpoczęcie przerwy wielkanocnej oznacza, że odbywająca się co środę sesja poselskich pytań do premiera była ostatnią z udziałem Jeremy'ego Corbyna w roli lidera opozycji. Premier Boris Johnson złożył mu na koniec wyrazy uznania i podziękowania. "Może i nie we wszystkim się zgadzaliśmy, ale nikt nie może wątpić w jego szczerość i determinację na rzecz budowy lepszego społeczeństwa" - powiedział Johnson.

Corbyn, który na czele Partii Pracy stoi od jesieni 2015 r., podziękował, ale zapewnił, że nadal zamierza pełnić ważną rolę w brytyjskiej polityce. "Mój głos nie będzie uciszony. Będę w pobliżu, będę prowadził kampanię, będę się spierał i będę domagał się sprawiedliwości dla mieszkańców tego kraju, a także dla reszty świata" - powiedział.

Gdy Izba Gmin powróci po przerwie, opozycyjna Partia Pracy będzie miała już nowego lidera. Wynik trwających wyborów w ugrupowaniu ma zostać ogłoszony na początku kwietnia.