Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył postanowienie prokuratury, która ponownie umorzyła dochodzenie w sprawie m.in. propagowania rasizmu i faszystowskiego ustroju państwa podczas Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce (Podlaskie). Chodzi o marsz sprzed dwóch lat.

Marsz organizowany jest od 2016 roku przez środowiska narodowe, m.in. przez ONR. Od pierwszej edycji wzbudza emocje, ponieważ upamiętnia m.in. kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddział niepodległościowego podziemia spacyfikował zimą 1946 roku kilka wsi z okolic Bielska Podlaskiego, zamieszkanych przez prawosławną ludność białoruską. Zginęło wtedy 79 osób, w tym dzieci.

Po marszu sprzed dwóch lat, czyli po jego trzeciej edycji Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa; chodziło m.in. o publiczne propagowanie rasizmu i faszystowskiego ustroju państwa (np. o prezentowanie symboli krzyża celtyckiego), znieważenia mieszkających w Hajnówce osób wyznania prawosławnego przez gloryfikowanie "Burego" oraz pochwalanie jego przestępstw.

Ostatecznie prokuratura dochodzenie umorzyła oceniając, że nie było znamion czynu zabronionego. RPO złożył zażalenie, w którym argumentował, że w ocenie dowodów były błędy, sama zaś ich analiza była wybiórcza i nie uwzględniała kontekstu całego wydarzenia, w tym miejsca organizacji marszu i tego, jaki wydźwięk w Hajnówce, gdzie są duże skupiska mniejszości białoruskiej, mają np. okrzyki o skrajnie nacjonalistycznym wydźwięku.

W grudniu 2018 roku sąd w Hajnówce uwzględnił to zażalenie uznając, że prokuratura powinna nadal to postępowanie prowadzić.

Jednak po dodatkowym zbadaniu zebranych dowodów Prokuratura Rejonowa w Białymstoku ponownie zatwierdziła postanowienie policji o umorzeniu dochodzenia.

RPO również i tę decyzję zaskarżył - wynika z komunikatu biura RPO opublikowanego na jego stronie internetowej. Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, to skarga już nie do sądu, a do prokuratury nadrzędnej - w tym przypadku Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Jeśli utrzyma ona zaskarżone postanowienie, skarżącemu pozostanie jeszcze droga wniesienia do sądu tzw. prywatnego aktu oskarżenia.

Skarżąc powtórne umorzenie postępowania RPO domaga się uchylenia tego postanowienia i zwrotu sprawy do dalszego prowadzenia. Jak wynika z komunikatu, postanowieniu rzecznik zarzucił m.in., że zostało wydane przedwcześnie, bez wszechstronnej oceny całości zebranych dowodów; uważa też, że decyzja została oparta wybiórczo "na jednej z dwóch sprzecznych opinii biegłych".

"Efektem była jednostronna ocena sprawy i błąd w ustaleniach faktycznych. Polegało to na uznaniu, że prezentowane symbole charakterystyczne dla ideologii faszystowskiej i rasistowskiej, a także okrzyki +Narodowa Hajnówka+ i hasła gloryfikujące postać odpowiedzialną za zbrodnie na ludności prawosławnej narodowości białoruskiej, nie stanowią wskazanych przestępstw" - podkreślono w komunikacie biura RPO.

Odnosząc się do opinii biegłego historyka, który nie dopatrzył się znamion przestępstw w prezentowanej podczas marszu symbolice oraz hasłach i okrzykach, rzecznik argumentuje, że nie można było tego oceniać w oderwaniu od "społecznego, wyznaniowego i etnicznego kontekstu marszu". "Takie jednoznaczne wytyczne sądu zostały przez prokuraturę zignorowane" - uważa Adam Bodnar.

Podkreśla też w komunikacie "prowokacyjny charakter wydarzenia", ze względu na jego miejsce (Hajnówka zamieszkana w dużej części przez społeczność prawosławną pochodzenia białoruskiego) i zaplanowaną trasę przemarszu (koło jednej z największych w regionie cerkwi).(PAP)

autor: Robert Fiłończuk