Rząd Szwecji przedstawił w poniedziałek pakiet kryzysowy o wartości ponad 300 mld koron (27 mld euro), mający pomóc firmom w związku ze stratami wywołanymi koronawirusem. Celem jest utrzymanie płynności wypłacania wynagrodzeń.

Jak zapowiedziała szwedzka minister finansów Magdalena Andersson, budżet państwa przez najbliższe dwa miesiące pokrywać będzie koszty pensji pracowników, przebywających na zwolnieniach chorobowych. Rząd dopłaci także do wynagrodzeń w przypadku skrócenia czasu pracy. Dzięki temu zatrudnieni, których etat zostanie zmniejszony do 40 proc., będą mogli zachować 90 proc. dochodów.

Pozostałe rozwiązania dotyczą możliwości odroczenia terminów płacenia podatków oraz składek przez przedsiębiorców. Daniny za styczeń lub luty będą mogły zostać zwrócone firmom przez państwo.

"Dla wielu pracodawców, których dochód spadł do zera, ulgi te są mile widziane, ale niewystarczające. Szczególnie osłabione branże, hotelarska czy transportowa potrzebują szczególnego wsparcia" - ocenił Jan-Olov Jacke dyrektor Szwedzkiej Konfederacji Pracodawców.

Masowe zwolnienia ogłosiły już m.in. skandynawskie linie lotnicze SAS oraz sieć hoteli Scandic.

W zeszłym tygodniu w związku z kryzysem wywołanym koronawirusem szwedzki bank centralny - Bank Szwecji ogłosił przekazanie 500 mld koron (46 mld euro) na pożyczki dla będących w trudnej sytuacji firm.