Zarażona koronawirusem kobieta z Łodzi miała kontakt z osobą chorą w Norwegii - poinformował w środę wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Podkreślił, że pacjentka wykazała się dużą odpowiedzialnością obywatelską, zgłaszając się po powrocie do kraju do szpitala. Jej stan ogólny jest dobry.

Bocheński na konferencji prasowej poinformował o pierwszym potwierdzonym przypadku koronawirusa w województwie łódzkim. Testy, które wykazały obecność choroby COVID-19 przeprowadzono w środę przed południem. Zarażoną jest kobieta w młodym wieku, która przebywa w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi.

"Pacjentka wykazała się dużą odpowiedzialnością obywatelską, dlatego że sama zgłosiła się do szpitala wiedząc, że miała kontakt z osobą, u której zdiagnozowano koronawirusa. Nie chodzi o nikogo z osób, które są na terenie Polski. Była to Norwegia, z której kobieta wróciła i gdy tylko się dowiedziała o tym, że miała kontakt z osobą chorą, niezwłocznie stawiła się na izbę przyjęć szpitala im. Biegańskiego, gdzie lekarze natychmiast poddali ją hospitalizacji, a dziś przeprowadzono badania" – przekazał wojewoda łódzki.

Dodał, że jej stan ogólny jest dobry i w momencie zgłoszenia się do szpitala kobieta nie wykazywała objawów infekcji.

Kobieta wróciła z Norwegii 10 marca samolotem, a do Łodzi dotarła prywatnym samochodem. Nie miała kontaktu z wieloma osobami. Do szpitala pojechała własnym autem.

Łódzka wojewódzka inspektor sanitarna Urszula Polińska-Sztuka zapewniła, że laboratorium łódzkiego sanepidu jest znakomicie przygotowane na prowadzenia badań pod kątem wykrywania koronawirusa. "Codziennie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu testów. Wykonaliśmy 44 takie badania, wieczorem będą wyniki z następnej serii badań. To właśnie w dzisiejszych przedpołudniowych badaniach stwierdziliśmy u jednej z pacjentek wynik dodatni" - wyjaśniła Polińska-Sztuka.

Łódzki inspektor sanitarny zadecydował w środę o prewencyjnym zamknięciu przychodni - otwarto ją po przeprowadzeniu dezynfekcji - oraz Przedszkola Miejskiego nr 231 w Łodzi. Do placówki uczęszczać miało dziecko, które podczas pobytu w Norwegii miało kontakt z osobą prawdopodobnie zakażoną koronawirusem.

"Mogę potwierdzić, że chodziło o kontakt z zarażoną pacjentką z Łodzi" – potwierdził wojewoda. Jak zaznaczył, służby sanitarne w Łodzi przeprowadziły bardzo sprawną akcję prewencyjną. "Jeszcze rano nie mieliśmy informacji o pozytywnym wyniku testu. Służby - mając informację ze szpitala im. Biegańskiego o podejrzeniu zakażenia - już po północy podjęły działania w celu zamknięcia placówek, w których mogło dojść do ewentualnego kontaktu z potencjalnymi zakażonymi" - podkreślił Bocheński.

Polińska-Sztuka podała, że w otoczeniu kobiety zakażonej koronawirusem prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne - osoby, które miały z nią kontakt zostaną, bądź już zostały zidentyfikowane i będą objęte kwarantanną bądź nadzorem epidemiologicznym.

"Wiemy, że najbliżsi zakażonej kobiety już od wczoraj - jeszcze przed uzyskaniem wyników badań - nie przemieszczali się na terenie miasta i pozostawali w domach. Przypominam wszystkim, że kwarantanna to nie żarty i łamanie tych zasad będzie powodowało reakcję służb - włącznie z mandatami karnymi" - ostrzegł Bocheński.

Wojewoda poinformował, że w środę rano zakazał udziału publiczności w trzech meczach piłki nożnej oraz jednym piłki ręcznej; mają one odbyć się bez udziału widzów. Od poniedziałku zamknięte będą żłobki na terenie woj. łódzkiego; już od czwartku przyjmować będą jedynie dzieci tych rodziców, którzy nie byli w stanie zorganizować opieki w tak krótkim czasie.

"Oprócz tego wydam decyzję, która zamknie wszystkie teatry, kina i inne miejsca działalności kulturalnej i artystycznej w regionie na następne 14 dni. Apeluję do wszystkich, którzy w tego typu wydarzeniach chcieliby brać udział lub je organizować, aby odłożyli to na inny termin” - dodał wojewoda.

Obecnie w woj. łódzkim w nadzorze epidemiologicznym znajduje się 565 osób, w kwarantannie 5, a hospitalizowanych jest 11 osób.