Amerykański miliarder Michael Bloomberg zrezygnował w środę z ubiegania się o nominację Partii Demokratycznej w tegorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Publicznie poparł innego kandydata Demokratów, byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena.

Bloomberg ogłosił swoją rezygnację po ogłoszeniu niekorzystnych dla niego wyników tzw. Superwtorku, tj. prawyborów Partii Demokratycznej przeprowadzonych jednego dnia w kilkunastu stanach. Mimo wydania ponad pół miliarda dolarów na kampanię nie udało mu się wygrać w żadnym z nich.

"Nie ma już realnej drogi do nominacji - stwierdził Bloomberg w oświadczeniu. - Trzy miesiące temu zgłosiłem swoją kandydaturę, aby pokonać (urzędującego prezydenta USA, Republikanina) Donalda Trumpa. Dziś wycofuję się z wyścigu z tego samego powodu: aby pokonać Donalda Trumpa. Stało się dla mnie jasne, że dalsze ubieganie się przeze mnie o nominację utrudniłoby (Partii Demokratycznej - PAP) osiągnięcie tego celu”.

Bloomberg podkreślił swoje poparcie dla Bidena, którego nazwał swoim sprzymierzeńcem w umiarkowanym skrzydle Partii Demokratycznej i najlepszym kandydatem do pokonania Trumpa. "Znam Joe od bardzo dawna. Znam jego przyzwoitość, uczciwość i zaangażowanie w sprawy tak ważne dla naszego kraju. Będę pracował, aby został kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych" - zadeklarował. Nie ujawnił, czy wesprze go finansowo w kampanii.

Na rezygnację Bloomberga zareagował sam Trump, który na Twitterze napisał: "Mogłem mu powiedzieć dawno temu, żeby się wycofał, oszczędziłby miliard dolarów. Teraz zainwestuje swoje pieniądze w kampanię Joe Śpiocha, aby uratować twarz. To nie zadziała!".

Przed Superwtorkiem Bloomberg obrał nietypową strategię i w dużej mierze zignorował wcześniejsze prawybory w Iowa, New Hampshire, Nevadzie i Karolinie Południowej. Zwyciężył tylko na wyspie Amerykańskie Samoa, gdzie uzyskał pięciu delegatów na konwencję Demokratów.

Amerykański miliarder jest trzecim kandydatem Demokratów, który w ostatnich dniach zrezygnował z prezydenckiego wyścigu. W poniedziałek podobną decyzję ogłosili Amy Klobuchar i Pete Buttigieg, którzy także udzielili poparcia Bidenowi.

78-letni Bloomberg, uznawany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie, jest współzałożycielem i prezesem agencji prasowej Bloomberg L.P. W latach 2002-2013 był burmistrzem Nowego Jorku.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada. Demokraci ostatecznie wskażą swego kandydata na prezydenta na ogólnokrajowej konwencji w lipcu. U Republikanów nominacja jest formalnością - partia ta z pewnością wystawi w wyborach urzędującego prezydenta.