Pacjent, u którego wykryto koronawirusa, po powrocie miał kontakt tylko z dwojgiem członków rodziny; obecnie objęci są oni kwarantanną - poinformowała w środę Wojewódzka Inspektor Sanitarno-Epidemiologiczna dr Dorota Konaszczuk.

Pacjent, u którego wykryto pierwszy przypadek koronawirusa w kraju, przebywa w szpitalu w Zielonej Górze. Jego stan jest stabilny. Do Polski przyjechał z Niemiec. Do szpitala trafił z Cybinki. Z Niemiec wrócił autokarem, z którego wysiadł w Świecku. Do domu pojechał samochodem osobowym w pojedynkę.

Inspektor na środowej konferencji prasowej z udziałem wojewody Władysława Dajczaka poinformowała, że kontakt z pacjentem po jego powrocie do kraju miały tylko dwie osoby z jego rodziny.

Dopytywana, czy będą podejmowane jakieś działania w stosunku do pozostałych mieszkańców Cybinki, Konaszczuk podkreśliła, że nie ma takiej potrzeby. Jak wskazała, te dwie osoby, z którymi miał kontakt pacjent, są objęte kwarantanną i nie opuszczają mieszkania.

"Po powrocie pacjent miał kontakt tylko z dwoma osobami. Był chory. Zadzwonił do powiatowego inspektora, został przewieziony na oddział zakaźny i nie kontaktował się z innymi osobami" - powiedziała Konaszczuk.

Łącznie w Lubuskiem kwarantanną objęte są cztery osoby. Pod nadzorem epidemiologicznym jest 97 osób w związku z tym, że - jak wyjaśniła inspektor - Lubuszanie głównie sami zwracają się do sanepidu po powrotach z wakacji. Sanepid jest z nimi kontakcie telefonicznym, dzięki czemu dowiaduje się o stanie ich zdrowia.