Kolejnej reformy oświaty rodzice, dzieci, nauczyciele i samorządy nie wytrzymają – powiedziała w czwartek w Bliżynie (Świętokrzyskie) Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka PO na prezydenta RP. Trzeba znaleźć rozwiązania systemowe w tym co jest – dodała.

Podczas spotkania z mieszkańcami Bliżyna wicemarszałek Sejmu mówiąc o reformie oświaty powiedziała, że "nie chodziło w niej o to, żeby ją poprawić". "Chodziło o to, i to jest straszne, żeby zrealizować wizję jednego człowieka, który chce wrócić do takiego świata, szczególnie w edukacji, jaki pamiętał ze swojego dzieciństwa. Świat się zmienił, nauczyciele osiągają lepsze rezultaty, lepiej potrafią uczyć, a dzieci są także inne, bo w inny sposób zbierają wiedzę" - podkreśliła kandydatka PO na prezydenta RP.

Mówiąc o gimnazjach zaznaczyła, że "to są ostatnie świetnie wyniki (nauczania - PAP), z których możemy być dumni". Dodała jednak, że "takich szkół już nie będzie". "Nie da się zrobić kolejnej reformy oświaty w taki sposób, bo nie wytrzymają tego dzieci, nie wytrzymają tego rodzice, nauczyciele i nie wytrzymają także samorządy. Nie może być tak, że wszystko się zmienia" – powiedziała.

"Wszyscy razem musimy usiąść - i to jest miejsce w pałacu prezydenckim - i zastanowić się co zrobić, żeby w tym systemie jaki jest stworzyć jak najlepszej warunki do pracy nauczycieli, do nauki dla dzieci" – mówiła Kidawa-Błońska. Stwierdziła, że "trzeba znaleźć rozwiązania systemowe w tym, co jest". "Bo nie wyobrażam sobie, żeby samorządy na nowo brały na siebie ciężar zamykania, otwierania szkół, przenoszenia dzieci. To ogromny wysiłek, samorządy to zrobiły, ale wielkim kosztem. Tak dalej być nie może" – podkreśliła wicemarszałek Sejmu.

Oceniając aktualną sytuację i kondycję polskich samorządów powiedziała, że "państwo nakłada na samorządy obowiązki, ale nie idą za tym pieniądze". "Ale to jest chyba tylko po to robione, aby osłabić pozycję samorządowców, która jest bardzo silna. Tak naprawdę z tych wszystkich reform, które robiliśmy po 1989 roku, ta reforma samorządowa najbardziej przyczyniła się rozwojowi Polski. Widać, jak się zmieniły małe miasta, powiaty, gminy, jak dużo dobrego się dzieje" – mówiła Kidawa-Błońska. Dodała, że stało się tak nie dlatego, że "ktoś w Warszawie podjął takie decyzje".

"Dlatego, że to samorządowcy przyjmowali taki czy inny sposób rozwoju swojej miejscowości, potrafili wykorzystywać środki unijne. Bez samorządów tego by nie było. Dlatego bardzo ważne jest, aby samorządy miały taką stabilną sytuację, żeby wiedziały jakie są reguły gry i ile pieniędzy mogą mieć. Nie można co roku zmieniać zasad" – podkreśliła polityk PO.

Kidawa-Błońska zaznaczyła, że prawdziwa kampania wyborcza będzie mogła się rozpocząć wtedy, kiedy zostanie zarejestrowany jej komitet wyborczy. "Mam nadzieję, że we wtorek, środę ten komitet będzie już zarejestrowany i ja, i moi koledzy będziemy mogli rozpocząć normalną kampanię" – powiedziała. (PAP)

Autor: Janusz Majewski