Nominacja do Oscara dla "Bożego Ciała" to szansa dla polskiego kina, żeby zaprezentować światu młode pokolenie twórców - powiedział PAP Tomasz Raczek podkreślając, że reżyser filmu Jan Komasa i jego scenarzysta Mateusz Pacewicz stworzyli doskonały duet.

"Aż podskoczyłem z radości, kiedy usłyszałem, że +Boże Ciało+ ma nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego" - mówił Tomasz Raczek.

"To nie tylko sukces dla tego konkretnego filmu, ale bardzo dobra sytuacja dla całego polskiego kina. Niezależnie od tego, czy +Boże Ciało+ dostanie Oscara czy nie, a moim zdaniem ma na to duże szanse, film będzie promowany i będą promowani trzej twórcy, bardzo ważni dla polskiego kina. To jest młode pokolenie - Jan Komasa jako reżyser, Mateusz Pacewicz, czyli scenarzysta i aktor Bartosz Bielenia. To są nowe twarze polskiego kina. Do tego nominacja przyszła w momencie, gdy Pacewicz i Komasa nawiązali ściślejszą współpracę, odnaleźli się jako duet scenarzysta-reżyser. Poza +Bożym Ciałem+ zrobili już razem jeszcze jeden film, który będzie miał premierę za miesiąc - "Sala samobójców. Hejter" - dodał.

"To jest bardzo ważne i bardzo dobre dla polskiego kina, że powstał taki zespół młodych twórców, reżyser i scenarzysta, który potrafią ze sobą współpracować - to jest skarb. Do tego dochodzi Bartosz Bielenia, którego bardzo, bardzo cenię - to nie jest celebryta, pustak, tylko wybitny aktor, z ogromnym doświadczeniem teatralnym. To aktorstwo jakościowe, nie tylko po to, żeby zabłysnąć i zgasnąć, to jest prawdziwy, wielki aktor. My, wysyłając ich do Hollywood, mamy okazję zaprezentować taką doskonałą wizytówkę młodych polskich twórców filmowych, nową odsłonę polskiego kina" - mówił Raczek.

"Do Hollywood jedzie teraz zupełnie nowy zestaw polskich twórców. Pawlikowskiego i jego aktorów już wszyscy znają i cenią, a +Boże Ciało+ to zupełnie inny pomysł na kino. Pokazujemy światu, że polskie kino jest bardzo różnorodne i ma bardzo utalentowanych twórców"- podkreślił krytyk.

Analizując listę wszystkich nominacji do najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego Raczek zauważył, że laureat canneńskiej Złotej Palmy "Parasite" Bonga Joon-ho to naprawdę "świetny film" i wielu krytyków stawia właśnie na niego. "Jest jednak pewna okoliczność, którą trzeba wziąć pod uwagę: +Parasite+ dostał w tym roku kilka nominacji, w tym nominację dla najlepszego reżysera i w kategorii głównej, dla najlepszego filmu roku. Jest całkiem możliwe, że +Parasite+ otrzyma Oscara w kategorii głównej, a nie najlepszego filmu międzynarodowego. Gdyby taki scenariusz się zrealizował, to szanse +Bożego Ciała+ na Oscara rosną" - powiedział krytyk.

Tomasz Raczek zauważył, że w nominacjach oscarowych w tym roku silniej niż dotąd zaznaczyła się obecność Netflixa - np. "Irlandczyk" jest nominowany w kilku kategoriach. "To kolejny rok, gdy produkcje Natflixa znalazły się w puli oscarowej. To silna ofensywa" - zauważył Raczek.

Wśród nominowanych do Oscara za najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy poza +Bożym Ciałem+ znalazły się: "Kraina miodu" Ljubomira Stefanowa i Tamary Kotewskiej, zdobywca canneńskiej Złotej Palmy "Parasite" Bonga Joon-ho, uhonorowani w Cannes Nagrodą Specjalną Jury "Nędznicy" Ladja Ly (Francja) oraz "Ból i blask" Pedro Almodovara, który przyniósł grającemu w nim główną rolę Antonio Banderasowi nagrodę w Cannes dla najlepszego aktora. (PAP)

autor: Agata Szwedowicz