Sąd Rejonowy w Kielcach nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie Zbigniewa S., podejrzanego o kierowanie gróźb po adresem ministra sprawiedliwości i jego żony Patrycji Koteckiej. Zbigniew S. ma orzeczony dozór policji, zakaz opuszczania miejsca stałego pobytu i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. Prokuratura zapowiedziała odwołanie.

Zbigniew S. został zatrzymany we wtorek na polecenie Prokuratury Okręgowej w Kielcach przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji. Prokuratura postanowiła o zmianie i uzupełnieniu zarzutów wobec niego.

"Śledztwo wszczęto w oparciu o zawiadomienie o przestępstwie na szkodę funkcjonariuszy publicznych, to jest konkretnie prokuratorów z jednej z krakowskich prokuratur" – powiedział Prokopowicz. Dodał, że "zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia Zbigniewowi S. szeregu zarzutów, dotyczących przede wszystkim znieważania funkcjonariuszy publicznych, m.in. prokuratorów, sędziów, funkcjonariuszy służby więziennej i policji oraz wywierania groźbami bezprawnymi wpływu na ich prawne czynności służbowe, a nadto kierowania wobec nich gróźb bezprawnych oraz znieważania i zniesławiania tych funkcjonariuszy" – podkreślił Prokopowicz.

14 maja 2019 roku prokurator przedstawił Zbigniewowi S. 145 zarzutów. Podejrzany nie przyznał się wówczas do zarzuconych mu przestępstw i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

"Pomimo tego Zbigniew S. nie zaprzestał swojej przestępczej działalności. Systematycznie gromadzony nowy materiał dowodowy uzasadniał wydanie postanowienia o uzupełnieniu mu zarzutów, ogłoszenia ich podejrzanemu, jego przesłuchania oraz podjęcia decyzji co do stosowania środków zapobiegawczych. Te okoliczności legły u podstaw decyzji o zatrzymaniu podejrzanego" – zaznaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Wśród nowych czynów zarzucanych Zbigniewowi S. są przestępstwa kierowania gróźb pozbawienia życia matki ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Groźby te zostały przedstawione w materiale wideo opublikowanym na stronie internetowej Zbigniewa S.

"Kolejne nowe zarzuty dotyczą czynów popełnionych przez Zbigniewa S. wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą. Polegały one na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji mających zdyskredytować ministra sprawiedliwości i zastępcę prokuratora generalnego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Beatę Marczak. Ofiarą tych działań padła także żona Zbigniewa Ziobro" - powiedział Prokopowicz.

Według prokuratury, "te działania Zbigniewa S. mają na celu wywarcie bezprawnego wpływu na pracę prokuratorów w sprawach dotyczących Zbigniewa S. i innych osób podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw". Wśród osób pokrzywdzonych bezprawnymi działaniami podejrzanego są też politycy, a wśród nich prezydent RP Andrzej Duda, a także posłowie Jarosław Kaczyński i Jacek Sasin.

We wtorek prokurator przedstawił Zbigniewowi S. zarzuty popełnienia 188 przestępstw. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Za poszczególne czyny zarzucane podejrzanemu grożą kary do trzech lat pozbawienia wolności.

W środę prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Kielcach wniosek o tymczasowy areszt dla Zbigniewa S. na trzy miesiące. "Tylko środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania może prawidłowo zabezpieczyć dalszy tok śledztwa" – mówił w środę Prokopowicz.

Kielecki sąd w czwartek nie zgodził się jednak na ten środek zapobiegawczy. "Sąd zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji. Podejrzany ma obowiązek zgłaszania się raz w tygodniu do jednostki policji najbliższej jego miejsca zamieszkania. Sąd połączył ten dozór z zakazem opuszczania miejsca stałego pobytu oraz zakazem kontaktowania się podejrzanego z osobami pokrzywdzonymi w tym postępowaniu – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Prokopowicz dodał, że "sąd uznał, iż zarzuty, które przedstawiliśmy podejrzanemu, zostały w sposób należyty, wymagany przepisami prawa uwiarygodnione dowodami zgromadzonymi w tym postępowaniu". "Sąd uznał też, że istnieją podstawy do stosowania środków zapobiegawczych. Nie zgodził się natomiast z tym, że jedynie środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania zabezpieczy w sposób prawidłowy to postępowanie" – powiedział.

Prokopowicz zaznaczył, że prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu. "Będziemy składać zażalenie na to postanowienie do Sądu Okręgowego w Kiecach" – zapowiedział.