Stany Zjednoczone wysyłają dodatkowo na Bliski Wschód około 3 tys. żołnierzy swej 82. dywizji powietrznodesantowej w związku ze wzrostem zagrożenia dla amerykańskich sił w regionie - poinformowali w piątek cytowani przez agencję Reutera przedstawiciele władz USA.

Według nich, będzie to uzupełnienie około 750 żołnierzy, którzy wcześniej w tym tygodniu przybyli do Kuwejtu.

Rozmówcy agencji Reutera zastrzegli, by nie ujawniano ich tożsamości.

Iran zapowiedział zbrojny odwet za zabicie w nocy z czwartku na piątek w Bagdadzie w amerykańskim ataku rakietowym szefa operacji zagranicznych irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, generała Kasema Sulejmaniego. Jak pisze Reuters, oznacza to dramatyczną eskalację toczącej się na Bliskim Wschodzie niejawnej wojny między Iranem z jednej strony, a USA i ich sojusznikami - przede wszystkim Izraelem i Arabią Saudyjską - z drugiej.

Agencja Reutera poinformowała w piątek jako pierwsza, że z uwagi na obecną sytuację minister obrony USA Mark Esper zrezygnował z urlopu, na jaki miał się udać jeszcze w styczniu.

Od maja ubiegłego roku Stany Zjednoczone zwiększyły liczebność swych wojsk na Bliskim Wschodzie o około 14 tys. ludzi.