Małgorzata Kidawa-Błońska to najlepsza możliwa opcja z naszej partii z realnymi szansami na pokonanie prezydenta Andrzeja Dudy w drugiej turze wyborów prezydenckich- powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

W sobotę wicemarszałek Sejmu Kidawa-Błońska została wybrana w prawyborach PO na kandydatkę partii w wyborach prezydenckich. Wygrała w prawyborach z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem.

Grodzki pytany w poniedziałek w radiu Zet, dlaczego PO postawiła jednak na Kidawę-Błońską odparł, iż miał wrażenie, że delegaci PO przeprowadzili analizę SWOT, czyli wszystkich sił, słabości okazji i zagrożeń i wykalkulowali, że w formacie prezydenta kraju lepszym kandydatem będzie Małgorzata Kidawa-Błońska.

"Po pierwsze jest ona od lat w polityce. Była rzecznikiem rządu, jest od lat wicemarszałkiem Sejmu, była marszałkiem Sejmu i jest kobietą. Pytanie, czy Polska jest gotowa na prezydenta kobietę. Moim zdaniem powinna być" - podkreślił marszałek Senatu.

Na pytanie, czy Kidawa-Błońska ma być taką "cudowną bronią" Platformy Grodzki odparł: "To jest najlepsza możliwa opcja z naszej partii na chwilę obecną i uważam, że z realnymi szansami na pokonanie prezydenta Andrzeja Dudy myślę, że w drugiej turze. Nie trudno się tego domyślać, ale jestem o tym przekonany".

Na uwagę, że kandydatka PO w wystąpieniach publicznych wypada gorzej, niż obecny prezydent marszałek Senatu powiedział, że Andrzej Duda jest prawnikiem, więc ma pewną przewagę na starcie. "Ale proszę pamiętać, że na tym etapie kampanii mniej więcej Andrzej Duda miał 20 proc., a prezydent Bronisław Komorowski miał 60 proc. W którymś sondażu Małgorzata Kidawa-Błońska miała 47 proc., a Andrzej Duda 53 proc., czyli różnica znikoma" - zauważył Grodzki.

"Proszę pamiętać, że w wyborach parlamentarnych strona lewa i środkowa - jak byśmy to tak opisali - wzięła kilkaset tysięcy głosów więcej, niż strona prawa. Więc pan prezydent Duda ma naprawdę się czego obawiać zwłaszcza, że są dość silni kandydaci w innych formacjach" - zaznaczył marszałek Senatu.