Jesteśmy przekonani, że mamy do czynienia z przemytem – powiedziała w czwartek rzecznik poznańskiego zoo Małgorzata Chodyła o transporcie tygrysów zatrzymanym w sobotę na przejściu granicznym w Koroszczynie. Podała, że trzy z 9 zwierząt są w bardzo złym stanie.

Chodyła w TVN24 oceniła, że dokumentacja dotycząca przewozu tygrysów z Włoch do Dagestanu była sfałszowana. "Dokumentacja, z którą tygrysy jadą, z pewnością jest sfałszowana" – powiedziała. Wyjaśniła, że zgodnie z dokumentami w transporcie miały być dwa samce i siedem samic. "(Tymczasem) mamy trzy samice, a reszta to samce" – poinformowała.

Wskazała ponadto, że w czasie transportu w dokumentacji miało być zmieniane miejsce docelowe transportu. "Nie jest możliwe, aby (w dokumentacji – PAP) w trakcie podróży było zmieniane miejsce docelowe ich jazdy. A takie informacje były przedstawiane. To się nie trzyma kupy. My jesteśmy przekonani, że mamy do czynienia z przemytem" - podkreśliła. "Podważamy całość tej dokumentacji, jeżeli jest w niej tyle braków" - dodała.

Odnosząc się do samego transportu tygrysów, oceniła, że "ktoś, kto je pakował na tak daleki wyjazd, nie zakładał możliwości pojenia i karmienia zwierząt". "To jest złamanie prawa, narażenie ich na śmierć głodową" – powiedziała.

Według Chodyły tygrysy są w złym stanie. "Życie trojga z nich jest pod wielkim znakiem zapytania, szczególnie samicy, która w ogóle nie podjęła jedzenia" - wyjaśniła.

TransNaciskport 10 tygrysów dotarł na przejście graniczne w Koroszczynie w sobotę 26 października. Jak poinformował Główny Inspektorat Weterynarii, zwierzęta zostały wysłane z Włoch 22 października z zamiarem przewiezienia ich do Federacji Rosyjskiej (Dagestan) - zgodnie z informacją umieszczoną w dokumencie INTRA wygenerowanym przez jednostkę weterynaryjną we Włoszech.

Ciężarówka ze zwierzętami została przepuszczona przez polskie służby graniczne. Białoruskie służby odmówiły jednak wjazdu transportu do ich kraju, ponieważ przewoźnik nie miał wymaganych w tam certyfikatów wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Poza tym kierowcy nie mieli aktualnych wiz. Transport został cofnięty do Polski, ciężarówka ze zwierzętami zaś umieszczona w terminalu w Koroszczynie. Jeden z tygrysów zdechł.

Zwierzęta zostały przewiezione do poznańskiego zoo. Są tam trzy samice i cztery samce. "Dwa samce pojechały do zoo w Człuchowie" – poinformowała Małgorzata Chodyła.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka powiedziała w czwartek PAP, że organizator transportu, obywatel Federacji Rosyjskiej Rinat V. został zatrzymany. Usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami.

Według śledczych Rinat V. zorganizował transport zwierząt w nieodpowiednich dla nich warunkach, nie zapewnił odpowiedniej ilości pokarmu i dostępu do wody, w wyniku czego jeden z tygrysów padł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej.

Główny Inspektorat Weterynarii podał, że o przewożeniu zwierząt bez wymaganej dokumentacji weterynaryjnej zostały powiadomione włoskie służby weterynaryjne i Ambasada Włoch w Warszawie.