Europosłowie dopytają dzisiaj polskiego kandydata o kluczowe kwestie europejskiego rolnictwa.
Wczoraj po południu zapadła decyzja, by Janusz Wojciechowski, kandydat PiS na komisarza, stawił się ponownie na wysłuchanie. Na przekonanie do siebie europosłów Wojciechowski będzie mieć dzisiaj półtorej godziny. Potem zapadnie decyzja.
Tydzień temu komisja rolnictwa w europarlamencie nie była usatysfakcjonowana odpowiedziami. W ocenie europosłów Janusz Wojciechowski mówił niekonkretnie, słabo lub nawet dziwnie. Deputowani zażądali więc doprecyzowania pewnych spraw, przesyłając mu pytania na piśmie. Jak zauważa nasz rozmówca, tym razem odpowiedzi były bardziej konkretne, co z zadowoleniem odnotowali członkowie komisji, która ocenia jego kandydaturę.
– Problem jest ten, że jemu przecież odpowiedzi napisali urzędnicy. Europosłowie dobrze o tym wiedzą i chcą usłyszeć, co kandydat ma do powiedzenia na ten temat osobiście – podkreśla źródło w jednej z grup politycznych. Dlatego wczoraj zapadła decyzja o tym, by dzisiaj przeprowadzić ponowne wysłuchanie.
Zdzisław Krasnodębski z PiS zwraca uwagę, że ogólnikowych odpowiedzi nie udzielał jedynie kandydat Polski. – Często się zdarza, że kandydat unika poruszania spraw kontrowersyjnych, a w rolnictwie jest ich wyjątkowo sporo, bo tu krzyżują się interesy ekologów i rolników – mówi. Jak dodaje, mało szczegółowe odpowiedzi to celowa strategia wielu kandydatów.
– W tym przypadku zawiodła, może była trochę zbyt dokładnie zastosowana – dodaje europoseł PiS. W jego ocenie odpowiedzi pisemne wskazują jednak na to, że teraz Wojciechowski przeszedł od ogółu do szczegółu.
Oficjalnie Prawo i Sprawiedliwość stoi murem za Wojciechowskim. O tym, że jest on najlepszym kandydatem na komisarza rolnictwa, przekonany jest prezes PiS Jarosław Kaczyński, o czym mówił w weekend na antenie TVP. Warszawa będzie musiała jednak zaproponować nową osobę, jeśli dzisiaj Wojciechowski odpadnie.
W nieoficjalnych rozmowach z politykami PiS słyszymy, że mógłby to być europoseł PiS Tomasz Poręba czy minister cyfryzacji Marek Zagórski. Ten ostatni ma doświadczenie w rolnictwie, bo był wiceministrem rolnictwa w latach 2006–2007 z rekomendacji Samoobrony, ale już Poręba miałby być brany pod uwagę tylko w momencie, w którym zmieniono by tekę dla Polski. Inny ważny polityk PiS przekonuje jednak, że to tylko spekulacje.
– Proszę nie wierzyć w te informacje o zmianie teki dla Polski. One są rozpuszczane przez ludzi, którzy są zainteresowani tym stanowiskiem – mówi.
Jarosław Kalinowski z PSL, który tydzień temu w czasie pierwszego wysłuchania zadał Wojciechowskiemu pytanie o praworządność, mówi, że kandydat PiS nadal ma szansę na nominację.
– Naprawdę z olbrzymią życzliwością jego kandydatura została przyjęta przez komisję rolnictwa, zwłaszcza przez jej starszych członków. Ale jak była wielka życzliwość, tak było potem wielkie rozczarowanie – mówił. – On znał wszystkie pytania dwa tygodnie przed wysłuchaniem, łącznie z moim. Teraz mówią, że ja na niego napadłem, ale przecież mógł się do tego przygotować – podkreśla.
Dzisiaj odbędą się ostatnie wysłuchania kandydatów na komisarzy. Na deser europosłowie odpytają trzy najważniejsze obok przewodniczącej Ursuli von der Leyen osoby w przyszłej KE – Holendra Fransa Timmermansa, Dunkę Margrethe Vestager i Łotysza Valdisa Dombrovskisa, którzy mają objąć funkcje wiceprzewodniczących wykonawczych.
Ale to nie oznacza końca zmagań o kształt nowej KE w Parlamencie Europejskim, bo europosłowie mają zastrzeżenia do jeszcze dwóch, obok polskiego, kandydatów. Najbardziej kontrowersyjna okazała się kandydatura Francuzki Sylvie Goulard, która ma otrzymać wspólny rynek i obronność. Chociaż polityczka otrzymała zielone światło od komisji prawnej, europosłowie w czasie wysłuchania nie byli przekonani do jej kandydatury z powodu konfliktu interesów. Decyzja, czy Francuzka będzie musiała jeszcze raz stawić się na wysłuchanie, ma zapaść jutro.
Tymczasem jeszcze dzisiaj rozstrzygną się losy Szwedki Ylvy Johansson, którą europosłowie także poprosili o dodatkowe odpowiedzi na pytania. Na wysłuchanie czekają również Węgry i Rumunia. Olivér Várhelyi przysłany przez Budapeszt i Dan Nica z Bukaresztu to nowi kandydaci na komisarzy, ich poprzedników odrzuciła jeszcze przed rozpoczęciem wysłuchań komisja prawna w PE. Ale drugi wybór obu stolic także budzi wątpliwości w Brukseli, dlatego na razie von der Leyen oficjalnie nie poparła ich kandydatur – Węgra na komisarza rozszerzenia, Rumuna na komisarza transportu. Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że niewykluczone są przesunięcia w ramach tek, bo pomysł, by praworządność w krajach starających się o członkostwo miał oceniać Węgier, jest – jak pisze gazeta – mocno kontrowersyjny.