- To jest elektorat tradycyjny, który wysoko stawia takie pojęcia, jak naród i konserwatywny patriotyzmy. Dodajmy: patriotyzm odwołujący się do siły i ją manifestujący - mówi politolog, prof. Ewa Marciniak.

Czy jest coś, co wyróżnia wyborcę KW Konfederacja Wolność i Niepodległość na tle zwolenników innych partii?

Tak. To skrajny liberalizm. Jego istotą jest minimum państwa w gospodarce, w życiu obywatela i maksimum wolności. Te dwie kwestie, wolność i skrajny liberalizm, to również kluczowe cechy, które można przypisać samemu Januszowi Korwin- Mikkemu. Jego rola w tworzeniu elektoratu jest znacząca. W zaskakujący sposób przyciąga bardzo młodych ludzi. Badania z 2014 r. pokazały, że wśród zwolenników Korwina najwięcej jest mężczyzn w wieku 18 – 25 lat. Znamienne, że taki elektorat w wyborach przychodzi, a po wyborach odchodzi. Następnie Korwin-Mikke koncentruje wokół siebie nowe grono młodych ludzi. To znamienna rotacja, która jest ważną cechą elektoratu buntu. Ci ludzie oczekują niekonwencjonalnej polityki i uproszczenia języka opisującego wydarzenia. To elektorat, który potrzebuje happeningów, głośnych wieców, akcji. I właśnie takich emocji dostarcza im lider swoimi wystąpieniami, które bywają obrazoburcze, balansując na granicy tego, co dozwolone w publicznej debacie. Kolejną cechą korwinowców jest to, że są wyborcami zmęczonymi konfliktem PO – PiS. Korwin – Mikke jest beneficjentem tego stanu rzeczy w myśl zasady, że gdzie dwóch się bije… Tę sytuację wykorzystywały wcześniej inne nowe partie skupione wokół Janusza Palikota czy Pawła Kukiza. Sztuką nie jest więc przekonać ludzi, by oddali głos na takie polityczne nowalijki, tylko sprawić, by pozostali im wierni w kolejnych wyborach.

I tu przydają się media społecznościowe?

Janusz Korwin-Mikke ma ponad 750 tys. obserwujących na Facebooku i 115 tys. followersów na Twitterze. Jego wpisy wywołują potężne interakcje, krążą potem po wszystkich mediach i ich popularność rośnie. Jego aktywność w mediach społecznościowych jest więc starannie przemyślana: ma adresata i odbiorcę, nie trafia w pustkę. Pisze i wypełnia przestrzeń społecznościową swoimi postulatami. Mówi np. o swoim ugrupowaniu, że „zostało zbanowane”. Używa języka osób o blisko pół wieku młodszych. Wysyła też do nich jedyny w swoim rodzaju apel: powiedz cioci, by głosowała na Konfederację, namów koleżankę, by oddała na nas głos. Nie ma w tych przekazach górnolotnych haseł o wstawaniu z kolan. Jest proste zadanie: idźcie do urn, żebyśmy weszli do parlamentu.

Wiemy, że wyborca Konfederacji to młody mężczyzna. A coś więcej?

Przejrzałam listy i okręgi pod kątem tego, kto startuje do Sejmu i Senatu. W oczy rzuca się od razu szerokie grono małych i średnich przedsiębiorców. Są tam też nauczyciele, psycholodzy, studenci, politolodzy. Ale też malarz-, tapeciarz, monter stolarki budowlanej, telemarketer, technik budowlany, audytor systemów informatycznych, technik laboratoryjny. Przedsiębiorcy chcą głosować na Konfederację, bo liczą na ograniczenie biurokracji. Oczekują, że państwo się wycofa (w przeciwieństwie do wyborców innych partii, jak np. PiS, którzy oczekują, że państwo będzie wszechobecne, że będzie ich wyręczało, wskazywało drogę), a oni zyskają większą swobodę działania. Liczą na zmianę przepisów, ustaw, zmiany podatkowe.

A co mówią sami o sobie?

Z badań profili psychologicznych realizowanych przez CBOS wynika, że elektorat Konfederacji jest nieco bardziej pesymistyczny, niepewny obowiązujących norm i wartości społecznych. Jednocześnie są to osoby skłonne nawiązywać współpracę i ufne, zdecydowanie bardziej niż np. wyborcy PiS. To zaskakujące połączenie, bo w potocznym rozumieniu buntownicze nastawienie do sytuacji w kraju powinno wiązać się z brakiem zaufania. Korwinowcy wykazują również niższy od przeciętnego poziom autorytaryzmu. Nie uznają rządów silnej ręki, co również odróżnia ich od zwolenników partii Jarosława Kaczyńskiego.

Skoro jesteśmy przy liderze: jakich cech od niego oczekują?

Elektoratowi KW Konfederacja Wolność i Niepodległość podoba się konsekwencja Janusza Korwina – Mikkego jeśli chodzi o styl, w jakim uprawia on politykę. Stałość zachowań politycznych jest tym, co przyciąga ludzi, głównie właśnie młodych. I tu mamy kolejny paradoks. Badania, m.in. CBOS czy Ibris, pokazują, że Korwin-Mikke uzyskuje najwyższe wskaźniki nieufności. Np. w sierpniu 2019 r. była ona na poziomie 70 proc. A zaufanie do tego człowieka oscyluje wokół 8 proc. i nigdy nie przekroczyło 10 proc. Co ciekawe, w tych sondażach wiceliderem nieufności jest Grzegorz Schetyna. O ile jednak szef PO-KO próbuje się chować, Korwin – Mikke nie schodzi z mównicy ignorując niekorzystne dla siebie wyniki. Dołącza do tego wyraźny przekaz: nie jestem koniunkturalistą, nie będę się wam na siłę przypodobywał. To kupują młodzi, ale już nie ta część elektoratu, która oczekuje minimalizacji roli państwa i wolności gospodarczych. Chodzi tu zwłaszcza o przedsiębiorców.

PO i PiS toczą programowa licytację wokół 500 plus. A co z programu Konfederacji może przyciągać ludzi?

Janusz Korwin-Mikke powiedział, że lud nie czyta programu, więc po co program. Mimo tej deklaracji Konfederacja stworzyła swoje 5 punktów. Są tam m.in.: likwidacja podatku dochodowego czy dobrowolny ZUS (podobny zapis proponują Kukiz’15 i PSL). Konfederacja akcentuje również potrzebę reformy sądownictwa, silnej armii, zwiększenia dostępu do broni palnej. To postulaty dobrze rozpoznane, wpasowujące się w oczekiwania wyborców, którzy chcą również ograniczenia biurokracji w subwencjach oświatowych tak, by np. pieniądze trafiały do szkół bezpośrednio z budżetu centralnego, z pominięciem samorządów. Tu co chwila przebija się generalny postulat: im prościej w papierologii, tym dla wyborcy lepiej.

A co z kwestiami światopoglądowymi, jak podejście do LGBT, aborcji?

To jest elektorat tradycyjny, który wysoko stawia takie pojęcia, jak naród i konserwatywny patriotyzmy. Dodajmy: patriotyzm odwołujący się do siły i ją manifestujący. Ci ludzie są zdecydowanie przeciwni marszom równości organizowanym przez środowiska LGBT. Za to chcą uczestniczyć w święcie 11 listopada w sposób podniosły, emocjonalny. Uważają, że w przeciwieństwie do zwolenników PiS, są ideowi i nieprzekupni. Nie chodzą na układy, nie dają się skusić 500 plus. Mają poczucie wyższości. Mają też swoją prasę i strony internetowe, na których profesorowie i doktorzy dokonują analiz w duchu wspomnianego konserwatywnego patriotyzmu. Takie nastawienie skupia ludzi z różnych warstw społecznych, zarówno tzw. inteligencji, jak i osób z brakami w wykształceniu i o niższym statusie społecznym. Wielu potencjalnych wyborców mieszka w małych miejscowościach. Są tu sympatycy ruchu narodowego. Są osoby skupione wokół Zjednoczenia Rodzin Chrześcijańskich. Pojawił się niedawno pogląd, że Korwin – Mikke zabiera głosy Pawłowi Kukizowi. Moim zdaniem jest nieuprawniony. Konfederacja zabrała posłów, ale nie elektorat. Jeśli chodzi o wyborców, to prędzej kusi dotychczasowych zwolenników PiS. Nie są to duże liczby, w granicach 3 – 4 proc. Ale nawet tyle wystarczy, by w sondażach ocierać się o próg wyborczy.