Prokuratura prowadzi śledztwo ws. ogromnej katastrofy ekologicznej - oświadczył w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wskazał ponadto, że nie powinno przyjmować się w ramach inwestycji produktu, który nie spełnia standardów bezpieczeństwa i jakości.

Do awarii kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do znajdującej się na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia. MPWiK podjęło wtedy decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły. W reakcji premier Mateusz Morawiecki zlecił budowę alternatywnego systemu przesyłowego. 9 września rozpoczęło się tłoczenie ścieków do "Czajki" zastępczym rurociągiem.

Podczas środowej konferencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro był pytany o śledztwo w sprawie tej awarii, które prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. "To jest śledztwo dotyczące kilku aspektów tej sprawy. Z jednej strony ogromnej katastrofy ekologicznej (…), która jest bardzo poważna, ale kolejnym wątkiem, który pojawia się w tej sprawie jest kwestia prawidłowości konstrukcji oczyszczalni, tych elementów które się na nią składają" - mówił szef resortu sprawiedliwości.

Ziobro przypomniał przy tym, że miasto wydało na oczyszczalnię w ostatnich latach ogromne pieniądze. "Te pieniądze nie mogą być trwonione i wydawane w taki sposób, że przyjmuje się w ramach inwestycji produkt, który nie spełnia podstawowych norm i standardów bezpieczeństwa i jakości" - wskazał minister. "Zwłaszcza wtedy, kiedy kosztuje to miliardy złotych" - dodał.

Jak mówił, "prokuratorzy mają za zdanie z jednej strony badać aspekty samej katastrofy ekologicznej, (…) braki właściwego nadzoru ze strony władz miasta, czy też spółek i rad nadzorczych wyznaczonych przez władze miasta Warszawy, które być może nie dopełniły określonych obowiązków w tym zakresie". "Po trzecie pojawiły się też wątpliwości, co do samej inwestycji, która kosztowała gigantyczne pieniądze" - podsumował.(PAP)