W czasie całej kadencji urósł o 120 mld złotych.
W II kwartale zadłużenie państwa powróciło poniżej granicy biliona złotych – zmalało o ponad 7 mld do 998 mld zł. Ale można oczekiwać, że w III kwartale ponownie urośnie, chociaż wiemy, że w lipcu dług Skarbu Państwa zmalał o 1,8 mld zł – podał to już oficjalnie resort finansów. Za wzrost długu w sierpniu i wrześniu odpowiedzialna będzie głównie sytuacja na rynku walutowym, czyli osłabienie złotego. Na koniec czerwca Polska miała w przeliczeniu na złote 212,8 mld zł długu w euro, 48,6 mld w dolarach, 8,9 mld w jenach, 1,9 mld we frankach i 1,62 mld w chińskim juanie. Dług w juanie został 26 sierpnia wykupiony, ale w pozostałych przypadkach osłabienie złotego spowodowało wzrost zobowiązań. Tylko z tego tytułu zwiększył się on o blisko 3,5 mld zł.
Do tego trzeba dodać sprzedaż obligacji detalicznych. W sierpniu była ona rekordowa i sięgnęła 1,75 mld zł. W tym samym miesiącu zapadały jednak wyemitowane wcześniej obligacje za ponad 750 mln, więc netto rząd zwiększył zadłużenie w obligacjach detalicznych o 997 mln zł. Zapewne wynik sprzedaży we wrześniu nie będzie gorszy, bo popularność obligacji detalicznych rośnie z miesiąca na miesiąc. Dodatkowo 1 sierpnia odbyła się też emisja specjalnych obligacji o wartości 350 mln zł dla publicznego radia i TVP, która stanowiła „rekompensatę z tytułu utraconych opłat abonamentowych” i również powiększyła zadłużenie kraju.
Mamy więc spadek długu w lipcu o 1,8 mld zł, a potem w sierpniu i we wrześniu jego przyrost łącznie o blisko 5,8 mld zł z powodu osłabienia złotego, obligacji detalicznych i wsparcia dla mediów publicznych. Dodając te dwie kwoty, wychodzi nam wzrost długu o 4 mld zł. Do tego powinny dochodzić zwykłe regularne aukcje sprzedaży obligacji, ale w ostatnich dwóch miesiącach nie mieliśmy takiej ani razu. Odbyły się tylko dwie aukcje zamiany, na których inwestorzy mogli wymienić stary dług na nowy. Resort finansów w ten sposób odkupił więcej obligacji, niż sprzedał, zmniejszając tym samym zadłużenie o 130 mln zł. 19 września odbędzie się kolejna tego typu aukcja.
W sumie obecnie dług Skarbu Państwa (stanowiący ponad 90 proc. całego długu publicznego) jest o około 3,8 mld zł większy niż na koniec czerwca. Tyle wystarczy, aby powrócić ponad poziom biliona złotych. Sytuacja może się zmienić, jeśli do końca września złoty się umocni albo spadnie zadłużenie samorządów.
Dług w wysokości biliona złotych na koniec września będzie oznaczać, że w czasie kończącej się wkrótce kadencji parlamentu wzrósł on o 120 mld zł. W czasie dwóch poprzednich kadencji, w latach 2008–2015, urósł o 350 mld zł. Wtedy polska gospodarka rosła wolniej – średnio o 3,2 proc. rocznie. W obecnej kadencji średni wzrost PKB wynosi jak dotąd 4,4 proc. Przez wolniejszy wzrost, głównie z powodu globalnego kryzysu finansowego w latach 2008–2009, ówczesny rząd prowadził łagodniejszą politykę fiskalną, aby nie dopuścić do recesji. Skutkiem ubocznym był szybszy przyrost długu. W latach 2008–2015 na każdy wzrost PKB o 100 zł. przypada wzrost długu publicznego o 57 zł. W latach 2016–2019 było to tylko 31 zł na każde 100 zł wzrostu PKB.
Można oczekiwać, że w III kwartale zadłużenie państwa ponownie urośnie