Prezydent na pewno popiera zmiany, które przyczyniają się do polepszenia sytuacji przeciętnej polskiej rodziny - powiedział PAP wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, odnosząc się do programu wyborczego PiS. Dodał, że jest optymistą co do gospodarowania przez rząd środkami publicznymi.

Podczas sobotniej konwencji wyborczej w Lublinie liderzy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i była premier Beata Szydło przedstawili zapowiedzi programowe partii przed wyborami parlamentarnymi.

Wśród zapowiedzi znalazło się podniesienie pensji minimalnej od 1 stycznia 2020 r. do 2600 zł, do końca 2020 r. do 3000 zł, a do końca 2023 r. do 4000 zł. Ponadto PiS zaproponował m.in. drugą trzynastą emeryturę w 2021 r., zrównanie dopłat do hektara dla rolników, zwiększenie do 1200 zł minimalnej emerytury, przeznaczenie po 2 mld zł na fundusz modernizacji szpitali oraz fundusz modernizacji szkoły, podniesienie ryczałtu dla małych i średnich przedsiębiorstw z 250 tys. do 1 mln euro i dalej do 2 mln euro oraz powołanie specjalnego Funduszu 100 obwodnic.

Wiceszef prezydenckiej kancelarii podkreślił w rozmowie z PAP, że prezydent Andrzej Duda wielokrotnie wskazywał, że sprawiedliwy podział dóbr jest oczekiwany przez Polaków. "Prezydent mówił, że wielkie program socjalne, które zostały zrealizowane, służą właśnie temu, aby sprawiedliwy podział dóbr w społeczeństwie miał miejsce. Prezydent wielokrotnie wskazywał, że głównym celem jego prezydentury jest to, aby Polakom żyło się lepiej, niezależne od tego, czy mieszkają w wielkim mieście czy w małej miejscowości" - dodał.

Zaznaczył, że kwestia sprawiedliwego podziału dóbr była elementem wspólnym w programie Andrzeja Dudy, gdy ubiegał się o urząd prezydenta oraz w programie Prawa i Sprawiedliwości. Jak dodał, prezydent podkreśla, że jeżeli Polska ma być rzeczywiście społeczną gospodarką rynkową, jak zapisane jest to w konstytucji, to oznacza to także bardziej sprawiedliwy podział dóbr.

"Kolejne propozycje, które się pojawiają w programie PiS, związane są z pewną wizją Polski, by polepszać sytuację Polaków. To dzieje się w Polsce już od kilku lat, jeżeli chodzi o wynagrodzenie minimalne, minimalną stawkę godzinową co do umów o świadczeniu usług, trzynastą emeryturę" - mówił prezydencki minister.

Podkreślił, że "prezydent na pewno popiera tego rodzaju zmiany, które polegają na wprowadzaniu elementów, przyczyniających się do polepszenia sytuacji, czy to rodziny czy to emerytów, czy to sprawiedliwego podziału dóbr, zwiększenia wynagrodzenia za pracę".

"To są zmiany kierunkowe, które absolutnie są przez prezydenta akceptowane i w praktyce przemiany, które następowały w Polsce do tej pory, po 2015 roku, to był właśnie efekt współdziałania najpierw rządu premier Beaty Szydło potem rządu Mateusza Morawieckiego z prezydentem na rzecz tego, by większa cześć dochodu narodowego pozostawała w portfelach Polaków, żeby pensja czy emerytura była godna i żeby osoby, które są w trudniejszej sytuacji, były wspierane przez państwo" - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta RP.

Zaznaczył, że prezydent ocenia pozytywnie także propozycje, które mają na celu poprawę sytuacji polskich rolników.

Pytany, czy prezydent dostrzega zagrożenia dla przedsiębiorców w propozycjach, które padły na sobotniej konwencji wyborczej PiS, Mucha stwierdził, że Polska jest dziś "fenomenem, bo z jednej strony rozwija się bardzo dynamicznie, z drugiej strony wydatki socjalne spowodowały, że należymy do tych państw, które wydają najwięcej na rodzinę".

"Myślę, że to jest kwestia zachowania pewnego racjonalnego planowania i znalezienia złotego środka pomiędzy z jednej strony wzrastającą pensją pracowników a z drugiej strony rozwiązaniami prawnymi, które służą polskiej gospodarce. Do tej pory rządowi PiS się to udawało i ufam, że będzie się to udawać w przyszłości" - powiedział.

Jak dodał, przy wprowadzaniu dotychczasowych programów społecznych też pojawiały się głosy krytyki. "Gdy prezydent mówił o przywróceniu niższego wieku emerytalnego, co zrealizowaliśmy, też były zapowiedzi, że tego nie można zrobić, bo polskiego systemu ubezpieczeń społecznych na to nie stać, że to jest niemożliwe. Podobnie z programem 500+, też padały zapowiedzi, że te środki będą marnotrawione, że jest to niemożliwe z perspektywy budżetowej" - mówił Mucha.

Zaznaczył, że obecnie "mamy zapowiedź budżetu, który pierwszy raz w historii mógłby być budżetem zrównoważonym, bez deficytu". "Więc jestem optymistą co do gospodarowania środkami publicznymi. Dla prezydenta kluczowe jest, by z perspektywy przeciętnej polskiej rodziny żyło się lepiej. Natomiast oczywiście prezydent też zwraca uwagę na sytuację przedsiębiorców" - powiedział prezydencki minister. Zaznaczył, że Kancelaria Prezydenta zgłaszała propozycje zmian legislacyjnych, których celem było ułatwienie funkcjonowania przedsiębiorstw.