Z dawnego kanału ściekowego przy moście im. Marii Skłodowskiej Curie na lewym brzegu Wisły leją się ogromne ilości zanieczyszczonej wody. W powietrzu czuje się odrażający fetor. Z powodu awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do rzeki wpływają nieczystości z tej części miasta.

Zbliżając się do kanału ściekowego czuć słodko-kwaśny fetor. Za każdym krokiem staje się on coraz bardziej dokuczliwy. W zatoczkach przy brzegu stoi brązowozielona cuchnąca woda. Z betonowego kolektora wchodzącego w nurt Wisły silnym strumieniem wypływa mocno zanieczyszczona ciecz.

Wejście na kolektor jest zastawione barierkami. Przed mini stoi dwoje strażników miejskich. Wyjaśniają, że nie ma zakazu wstępu, ale grzecznie odradzają wejścia zainteresowanym spacerowiczom.

"Mieszkamy w tej okolicy od wielu lat. Często tu przychodzimy na spacery. To, co dziś widzimy i czujemy przypomina nam, jak to było, zanim zbudowano nowy kolektor odprowadzający ścieki do +Czajki+ (oczyszczalnia ścieków usytuowana w prawobrzeżnej części Warszawy). Wówczas smród był jeszcze gorszy, a ścieki chyba jeszcze bardziej zanieczyszczone" – mówi PAP mężczyzna w średnim wieku.

Rozmówca jest zaniepokojony z powodu awarii. Obawia się, że naprawa uszkodzonych kolektorów może potrwać długo, a ścieki będą odprowadzane bezpośrednio do rzeki. Fetor i komary zniechęcają od spaceru. Nad Wisłę nie przychodzi wielu ludzi. Więcej zainteresowanych ogląda miejsce, w którym do rzeki wchodzi kolektor z mostu.

O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę. W związku z awarią zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK) podjął rano decyzję o "kontrolowanym zrzucie" nieczystości do Wisły.

Renata Tomusiak prezes MPWiK przyznała, że do awarii jednego kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" doszło we wtorek. W środę okazało się, że również drugi kolektor przestaje funkcjonować.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk poinformował na środowej konferencji prasowej, że stołeczna spółka wodociągowa przesłała informację o awarii do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przed południem.

Minister wskazał, że w wyniku awarii do Wisły przedostały się ogromne ilości ścieków. "Obecnie szacowany przez spółkę zrzut to 260 tys. metrów sześciennych ścieków nieoczyszczonych do Wisły. Przy takim poziomie wody, wyjątkowo niskim, jest to stężenie ogromne. Oczywiście o tym stężeniu precyzyjnie będzie można mówić po zbadaniu próbek pobranych przez Inspekcję Ochrony Środowiska" - zaznaczył.(PAP)

Autor: Wojciech Kamiński