Konserwatywny niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" opisuje w poniedziałek boom gospodarczy, który przeżywa Polska. Wśród jego przyczyn wymienia m.in. konsumpcję wewnętrzną napędzaną programami socjalnymi i uszczelnienie systemu podatku VAT.

"W żadnym innym kraju UE gospodarka nie rosła w ubiegłym roku tak szybko, jak na wschód od Odry. Zdaniem Komisji Europejskiej również w 2019 roku Polska będzie liderem, jeśli nie liczyć Malty" - pisze dziennik z Frankfurtu nad Menem.

Jako przyczynę boomu gospodarczego na pierwszym miejscu "FAZ" wymienia napędzenie konsumpcji wewnętrznej poprzez program socjalny 500+ rządu PiS.

"Płatności te zmieniły budżety milionów rodzin, umożliwiając niektórym, po raz pierwszy od lat, zaplanowanie wakacji nad Bałtykiem. Nieznaczny wzrost wskaźnika urodzeń prawdopodobnie również jest związany z 500+" - wymienia gazeta, przypominając też, że od 2016 r. istnieje program Mieszkanie+, czyli budowa przez państwo mieszkań na wynajem dla osób o niższych dochodach z opcją późniejszego zakupu. Mimo to przewiduje się, że inflacja pozostanie poniżej poziomu 2 procent w 2019 r., a rząd może się pochwalić sporymi wpływami do budżetu - podkreśla "FAZ".

"Zatkanie luk w (systemie) podatku VAT daje państwu dodatkowy dochód w wysokości około 10 miliardów euro rocznie. Jest to mniej więcej tyle, ile Polska otrzymuje jako odbiorca netto z UE. Eksport stale rośnie. Obroty handlowe z najważniejszym partnerem, Niemcami, osiągnęły w 2018 r. 118 miliardów euro" - wylicza dziennik z finansowej stolicy Niemiec.

I jak zwraca uwagę, nawet jeśli Niemcy nadal osiągają nadwyżkę eksportową, dzisiejsze saldo polskiego handlu zagranicznego jest prawie zrównoważone. Największym eksporterem do Niemiec jest Volkswagen - koncern ma dwa zakłady pod Poznaniem. Cytowany przez "FAZ" Michael Kern, wieloletni dyrektor zarządzający Niemiecko-Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, nie postrzega już jednak Polski jako "montowni" Europy Zachodniej. "W kraju tym istnieją firmy, które w nadchodzących latach mogą urosnąć do rangi międzynarodowych graczy" - uważa Kern.

Sukces niesie jednak także ryzyko - ostrzega gazeta. Z powodu wprowadzenia 500+ 100 tys. kobiet opuściło rynek pracy. Najniższe od transformacji bezrobocie (3,8 proc.) oznacza też, że w Polsce zaczyna brakować pracowników. Lukę wypełnia na razie 1,5 mln Ukraińców, którzy mniej lub bardziej na stałe mieszkają w Polsce. Rząd próbuje jednak sprowadzić "gastarbeiterów" z Filipin, a w Warszawie widać pracujących w restauracjach Hindusów i Bengalczyków - opisuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Ogólnie rzecz biorąc, marzenie, by dogonić Niemcy pod względem gospodarczym, nie jest już utopią" - konkluduje gazeta.