Prezydent USA Donald Trump powiedział w czwartek, że nikt nie jest upoważniony do rozmowy z Iranem w imieniu Stanów Zjednoczonych i oskarżył francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona o wysyłanie Teheranowi "mylących sygnałów" w związku z możliwymi rozmowami.

"Iran ma poważne kłopoty finansowe. (Irańczycy) desperacko chcą rozmawiać z USA, ale otrzymują mylące sygnały od wszystkich tych, którzy chcą nas reprezentować, w tym od prezydenta Francji Macrona" - napisał Trump na Twitterze.

"Wiem, że Emmanuel chce dobrze, tak jak wszyscy inni, ale nikt nie będzie wypowiadał się w imieniu Stanów Zjednoczonych oprócz samych Stanów Zjednoczonych" - zaznaczył szef amerykańskiego państwa.

Nie jest jasne, do czego dokładnie Trump się odnosił, ale na początku tygodnia pojawiła się informacja, że Macron zaprosił prezydenta Iranu Hasana Rowhaniego na szczyt G7 w tym miesiącu, aby spotkać się z Trumpem. Doniesieniom tym zaprzeczył cytowany w środę przez Reutera niewymieniony z nazwiska francuski dyplomata.

Przedstawiciele Białego Domu nie odnieśli do prośby dziennikarzy o skomentowanie najnowszych tweetów prezydenta.

Nie dalej jak we wtorek sam prezydent Rowhani oświadczył, że Iran jest gotowy negocjować z USA pod warunkiem, że zniosą one nałożone na Teheran sankcje, które nazwał "gospodarczym terroryzmem". Jak sprecyzował Rowhani, Iran skłonny jest rozmawiać o tym, czy USA są nadal stroną międzynarodowego porozumienia w sprawie irańskiego programu atomowego.

W maju ub.r. prezydent Trump jednostronnie wycofał swój kraj z tej umowy światowych mocarstw z Iranem z 2015 r. (PAP)