Boris Johnson został ogłoszony premierem Wielkiej Brytanii. Objął urząd po ustępującej Theresie May.

Boris Johnson obejmując stanowisko nowego premiera Wielkiej Brytanii zapowiada zrealizowanie brexitu, zjednoczenie kraju i pokonanie Jeremy'ego Corbyna. Wydaje się jednak, że lider Partii Pracy próbuje wykorzystać jedną z ostatnich okazji, żeby zostać premierem. Czeka na możliwość ogłoszenia wotum nieufności dla nowego rządu. Wniosek w tej sprawie może być złożony już jutro.

Dzisiaj nowy premier powołał członków swojego rządu. W pierwszych godzinach urzędowania Johnson zwolnił Jeremy'ego Hunta. Nowym ministrem spraw zagranicznych jest Dominic Raab, były minister ds. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Ben Wallace, były żołnierz brytyjskiej armii został ministrem obrony. Stanowisko ministra finansów objął Sajid Javid, który wcześniej był ministrem spraw wewnętrznych. Javida zastąpiła eurosceptyczka Priti Patel. Zarówno Javid, jak i Patel wywodzą się z mniejszości etnicznej.

Przemawiając przed siedzibą rządu na Downing Street, Boris Johnson zapowiedział wyjście Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej "bez żadnego ale" zgodnie z planem, tj. 31 października.

Johnson, mimo że wypowiada się po stronie bezumownego rozstania się z Unią, liczy, że Bruksela powróci do negocjacji z Londynem.

- Nie da się, mimo tego, co mówią zwolennicy twardego brexitu , odciąć się dnia na dzień. Unia pozostaje głównym partnerem handlowym i pozostanie nim przez najbliższe lata. Tak czy inaczej, bezumowne wyjście przyniesie kryzys, recesję i perturbacje w handlu oraz zwiększenie bezrobocia. Zarówno Unia, jak i Wielka Brytania chcą tego uniknąć – mówi dr Krzysztof Winkler z Uniwersytetu Warszawskiego, Grupy Brytyjskich Studiów Społeczno-Politycznych "Britannia".

Wielu ekspertów uważa, że hasło „brexit bez umowy” jest taktyką negocjacyjną, formą nacisku na UE. Musi to być argument, który zmusi Unię do renegocjacji umowy wyjściowej. Z drugiej zaś strony, być może to akurat Boris Johnson jest tym politykiem, który będzie miał na tyle odwagi, aby uznać, że brak porozumienia z UE jest jedynym rozwiązaniem.