Maciej G., który za rządu PO-PSL zajmował się w resorcie podatkami, miał narazić budżet na utratę 3 mld zł.
Po Jacku Kapicy, ekswiceministrze finansów i szefie Służby Celnej, wobec którego prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia za niedopełnienie obowiązku związanych z hazardem (nie przyznaje się do winy), na celowniku śledczych znalazł się Maciej G., wiceminister w latach 2008–2013. Za postawione obu zarzuty niedopełnienia obowiązków grozi kara do 10 lat więzienia. Prokuratura uważa, że w wyniku zaniechań Macieja G. budżet państwa stracił 3 mld zł z powodu nieuprawnionych zwrotów VAT. Nie udało nam się z G. skontaktować.
Według ustaleń prokuratury Maciej G. na początku 2013 r. zablokował projekt zmian w ustawie o VAT, których celem było skrócenie okresu rozliczenia podatku z trzech do jednego miesiąca w przypadku towarów wrażliwych. Autorzy projektu zaliczyli do nich m.in. paliwa, wyroby stalowe i elektronikę.
Śledczy twierdzą, że G. naniósł adnotację na projekcie o tym, że nie zgadza się na skrócenie terminu rozliczeń w przypadku elektroniki i nieruchomości. Jeszcze tego samego dnia projekt został zmieniony, a z jego uzasadnienia usunięto informację na temat ustaleń służb kontrolnych państwa, które alarmowały o wzroście wyłudzeń podatku VAT przy obrocie wyrobami elektronicznymi.
Były wiceminister jako pierwszy dostał zarzuty w śledztwie, które białostocka prokuratura prowadzi od października 2016 r. Początkowo miało ono ustalić, czy urzędnicy rządu PO-PSL zaniedbali obowiązki w zwalczaniu nadużyć w obrocie elektroniką. Śledztwo zostało objęte nadzorem przez Prokuraturę Krajową ze względu na szczególną wagę. W trakcie zostało rozszerzone na wszystkie działania, które podejmował rząd Platformy.
Maciej G. dwukrotnie był przesłuchiwany przez sejmową komisję do spraw VAT, gdzie pytano go też o elektronikę. Przyznał, że osobiście, po wewnątrzresortowych konsultacjach, podjął decyzję o tym, że elektronika nie znalazła się w wykazie towarów objętych skróconym do miesiąca rozliczeniem. Jak tłumaczył, nie było twardych ustaleń kontroli skarbowej, które uzasadniałyby zakwalifikowanie elektroniki do tego typu towarów.
Inaczej wyglądała sytuacja w branży stalowej, gdzie MF miał już wyniki kontroli potwierdzających nieprawidłowości. Dlatego tam rozpoczęto działania nakierowane na walkę z przestępczością, a Maciej G. otrzymał nawet pismo „w podziękowaniu za skuteczne rozwiązanie problemu wyłudzeń VAT i przywrócenie konkurencyjności w branży stalowej”. Pod pismem podpisani są m.in. przedstawiciele Arcelor Mittal, Celsy Huty Ostrowiec czy Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Podobnej treści pismo otrzymał kolejny były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz, odpowiedzialny w MF m.in. za wywiad skarbowy. W jego przypadku (razem z Maciejem G. i byłym szefem MF Jackiem Rostowskim) też jest zawiadomienie do prokuratury złożone na początku lipca przez posła PiS i przewodniczącego komisji ds. VAT Marcina Horałę. Jego zdaniem cała trójka nie dopełniła obowiązków i naraziła budżet na straty.