Oddala się perspektywa wspólnej koalicji PO z PSL, negocjacje idą źle - wynika z rozmów PAP z politykami PO. Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał liderowi PO Grzegorzowi Schetynie przedstawić "zaporowe" warunki porozumienia, żądając zerwania współpracy z Nowoczesną i Inicjatywą Polska.

Do spotkania liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej doszło we wtorek późnym popołudniem i - według relacji polityków z władz PO - doprowadziło do pata w rozmowach.

"Dla nas ważne jest, żeby łączyć jak najwięcej środowisk i budować jak najszerszą wspólnotę polityczną, która wystartuje w wyborach parlamentarnych, a PSL - co jest dużym zaskoczeniem dla nas - po wyborach europejskich zaczął różne podmioty, z którymi wcześniej współpracował, wykluczać z koalicji, m.in. Barbarę Nowacką i Katarzynę Lubnauer - osoby, które pracują z nami w ramach Koalicji Obywatelskiej" - mówi PAP poseł PO Mariusz Witczak.

Dodaje, że sytuacja taka jest nie do zaakceptowania dla Platformy. "Jak widzę taką politykę PSL, to zastanawiam się, czy w partii tej nie wygrał nurt pójścia razem z PiS" - podkreśla Witczak.

Nieoficjalnie politycy Platformy wskazują, że negocjacje z ludowcami rozbijają się przede wszystkim o kształt list wyborczych - PSL chciałoby dostać 20 miejsc pierwszych (czyli w połowie okręgów wyborczych) na listach Koalicji Obywatelskiej, które dałyby kandydatom Stronnictwa pewne mandaty w Sejmie. "Im więcej podmiotów uczestniczy w koalicji, tym gorzej dla ludowców, bo mają mniejsze szanse, by wejść do Sejmu - stąd żądanie najpierw, by nie rozmawiać z SLD, a teraz by nie iść do wyborów wspólnie z Nowoczesną czy Inicjatywą Polska" - tłumaczy w rozmowie z PAP polityk z kierownictwa PO.

Kosiniak-Kamysz miał także - według źródeł PAP - zakomunikować Schetynie, że po wyborach stworzy własny klub w Sejmie. Miałby to być dla ludowców sposób na uratowanie pozycji na scenie politycznej. "PSL to dziś partia 3-4-procentowa, z niewielkimi szansami na przekroczenie progu wyborczego" - ocenia rozmówca PAP z władz Platformy.

Nieco lepiej - zdaniem polityków PO - idą rozmowy z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, choć w tej sprawie żadne decyzje na razie nie zapadły.

Szef klubu PO-Koalicji Obywatelskiej Sławomir Neumann liczy, że wszelkie rozmowy o kształcie koalicji na wybory do Sejmu zakończą się w ciągu dwóch najbliższych tygodni, choć inni rozmówcy PAP nie wykluczają, że Schetyna ogłosi jakąś deklarację w tej sprawie w piątek lub sobotę podczas Forum Programowego w Warszawie.

"Na tę chwilę jedyna koalicja, która jest, to Koalicja Obywatelska, skupiająca Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Inicjatywę Polska i samorządowców. Nasza oferta pójścia do wyborów kierowana jest i do środowisk lewicowych i do PSL" - mówi polityk PO.

Jak dodaje, ludowcy muszą zdecydować czy chcą iść do wyborów samodzielnie czy lepszym rozwiązaniem dla Polski i dla PSL jest pójście wspólnie w szerokiej koalicji. "Ta decyzja należy do nich. Jakieś próby niuansowania, hamletyzowania muszą się kiedyś skończyć. Tego czasu jest coraz mniej" - zaznacza Neumann.

W piątek i sobotę Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska) organizuje w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie Forum Programowe, które ma objąć zarówno wystąpienia liderów KO - Grzegorza Schetyny, Katarzyny Lubnauer i Barbary Nowackiej - jak i 53 panele tematyczne. W przedsięwzięcie zaangażowanych jest w sumie kilkudziesięciu posłów PO i Nowoczesnej, działaczy Inicjatywy Polska, niezależnych ekspertów i organizacji pozarządowych.

Kluczowe sprawy programowe dla PO to m.in. gospodarka, edukacja, zdrowie i ekologia. Z rozmów PAP z politykami Platformy wynika, że propozycje, które padną podczas debat, będą dotyczyły m.in. obniżenia podatków, odwrócenia zmian PiS w sądownictwie, powrotu do refundacji in vitro oraz poprawy sytuacji w służbie zdrowia.