Koalicja Europejska żyje, ale teraz wszystkie partie w niej funkcjonujące muszą do końca czerwca zdecydować, co robić dalej - ocenił lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Dodał, że sam ma stabilne poglądy i popiera nadal ideę dużej koalicji.

Według niego takie decyzje, to naturalny proces wynikający m.in. ze statutów partii wchodzących do koalicji - powiedział w piątek w porannej rozmowie w Polsat News.

Czarzasty podkreślił, że sam ma bardzo stabilne poglądy, co wynika z jego chłopskiego pochodzenia. "Nie zmieniam zdania co dwa miesiące. Czasami jest burza, czasami jest grad, ale generalnie trzeba być konsekwentnym" - powiedział lider SLD. "Zdecydowaliśmy się na funkcjonowanie w dużej koalicji i popieram te ideę nadal" - dodał.

W jego ocenie wyniki uzyskane w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie są porażką. "Co się wywaliło? 37 proc. głosów na projekt, który miał trzy miesiące?" - mówił Czarzasty pytany o to, kto jest winien takiego wyniku. Według niego tych wyników nie należy przekładać na wyniki w wyborach krajowych, tylko wziąć się do roboty.

Według niego nie fair jest też obciążanie za porażkę z PiS lidera PO Grzegorza Schetyny. "Było pięciu liderów pięciu partii, które się dogadały co do projektu i obciążanie teraz Grzegorza Schetyny jest i niegrzeczne, i nieprawdziwe" - powiedział.

"Uważam, że to, co zostało zrobione złego, musimy wziąć na siebie wszyscy, ale trzeba się cieszyć tymi trzydziestoma siedmioma procentami" - ocenił.

"Powiem jasno - bo trzeba mieć jaja w takich sytuacjach - liderzy muszą brać odpowiedzialność za projekt, do którego się zobowiązali. Ja powiem swoje zdanie - uważam, że Koalicja Europejska - szeroka koalicja, niezależnie jak będzie się nazywać powinna być, bo się na nią zdecydowaliśmy i nie ma co z siebie idioty robić" - zadeklarował Czarzasty.

"Ja wiem co mam zrobić - mam zdyscyplinować swoją partię, która i tak jest zdyscyplinowana. Mam do końca czerwca podjąć decyzję" - powiedział. Zaznaczył, że w SLD będzie referendum "prawdopodobnie 29 czerwca i 23 tysiące koleżanek i kolegów podejmie w tej sprawie decyzję".

Zaznaczył, że nie powie złego słowa o PSL, które jego zdaniem nie powiedziało Koalicji Europejskiej "adios", tylko otworzyło - tak jak inne partie - dyskusję i powiedziało, że pod koniec czerwca będzie podejmowało decyzję co z wyborami parlamentarnymi. "Mają do tego prawo" - dodał.

Czarzasty powiedział, że w czwartek rozmawiał przez pół godziny z szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. "Władek ma różne frakcje w partii" - podkreślił. Ocenił jednak, że złą drogą jest mówienie o możliwej koalicji z PiS.

"Słuchałem pana Sawickiego, który powiedział na antenie RMF, że rozmawiał z panem Kosiniakiem-Kamyszem, który przewiduje również możliwość wejścia w koalicję z PiS-em. Nie byłem przy tej rozmowie, ale jeżeli ona się odbyła, to znaczy, że to była zła rozmowa" - stwierdził lider SLD.

"Trudno mówić na każdym zebraniu przez dwa miesiące +zjednoczona koalicja+, +koalicja europejska+ - przecież z panem Schetyną, z panem Kosiniakiem jeździliśmy razem. (...) Po prostu jest jakaś linia - ale jeszcze raz powiem - złego słowa o PSL nie powiem" - zaznaczył.

Według Czarzastego nie ma co snuć projektów w stylu "a może byśmy się skupili na Senacie, a może byśmy się skupili na prezydentach miast".

"Chcę swoim wszystkim przyszłym partnerom powiedzieć jedną rzecz: wszystkie zmiany w ustawach w Polsce wprowadza Sejm i trzeba walczyć o Sejm. Jeżeli ktoś ma ochotę nie walczyć o Sejm, to niech po prostu życzy wszystkiego najlepszego, usiądzie w fotelu i trzyma kciuki za nas. Walka, walczyć" - mówił Czarzasty w Polsat News. "Walczymy o Sejm i walczymy o Senat i wszystkie ręce na pokład" - dodał.

Podkreślił, że jest w tej chwili w poważnym sojuszu z partiami, z którymi walczył o Europarlament. "I to są w tej chwili +moi bracia w wierze+, będę ich bronił i będę przy nich stał. Jak to się rozwali, będę szukał innej drogi" - mówił pytany o ewentualne porozumienie z Wiosną.

"W czerwcu wiosna się kończy. Lato się zaczyna" - ocenił. "Jeżeli polityk stawia bardzo znaczną część swojej działalności na wiarygodności i mówi: zrzeknę się mandatu do PE i się nie zrzeka, to moim zdaniem ma wśród ludzi, którzy głosowali 33 procent mniej" - ocenił postawę szefa Wiosny Roberta Biedronia.

Pytany o dalsze plany Koalicji Europejskiej powiedział, że po decyzjach partii do końca czerwca zostanie przedstawiony plan działania. "Powołaliśmy kilka osób, które przedstawią bardzo dokładny plan, którego elementem nie może być narzekanie na PiS, tylko musi być oferta dla Polaków. Zrobimy to i w lipcu będziemy to przedstawiać" - zapewnił w porannym wywiadzie telewizyjnym.(PAP)

autor: Aleksander Główczewski