Grupa polskich prokuratorów i techników kryminalistycznych zakończyła w poniedziałek pierwszy dzień pracy przy wraku samolotu Tu-154M na terenie lotniska wojskowego Smoleńsk Północny. Samochód prokuratorów opuścił lotnisko przed godz. 18 czasu polskiego.

Nie podano żadnych szczegółów na temat zakresu i czasu pracy przedstawicieli prokuratury; nieoficjalnie wiadomo, że będą w Smoleńsku do końca tygodnia.

W przeciwieństwie do poprzedniej wizyty polskiej grupy we wrześniu zeszłego roku tym razem nie było w Smoleńsku oświadczenia dla prasy rosyjskiego Komitetu Śledczego. Komitet i polska Prokuratura Generalna poinformowały jedynie przed ponad tygodniem, że prokuratorzy przeprowadzą oględziny elementów konstrukcyjnych i agregatów samolotu.

Wrak samolotu Tu-154M znajduje się w hangarze na terenie lotniska wojskowego w Smoleńsku; przed hangarem ustawiono dwa niebieskie namioty. We wrześniu w tego rodzaju namiocie specjaliści badający wrak przechodzili kontrolę i przebierali się w specjalne stroje ochronne, które – jak wówczas podkreślały media rosyjskie – wykluczały wniesienie do pomieszczenia przedmiotów postronnych.

Przy drodze dojazdowej na lotnisko dyżurują policjanci i wojskowi, którzy nie pozwalają na filmowanie wjazdu na teren obiektu i polecają dziennikarzom odejście dalej od "terytorium ministerstwa obrony". Widok bramy wjazdowej na lotnisko zasłania ustawiona w poprzek drogi ciężarówka bez tablic rejestracyjnych.

Ze Smoleńska Anna Wróbel (PAP)