Według sondażu exit poll CDU po raz pierwszy w okresie powojennym wygrała wybory do parlamentu Bremy - najmniejszego niemieckiego kraju związkowego. Wybory te odbyły się w niedzielę równocześnie z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Chadecja chce tam rządzić.

Chadecka partia zdobyła w Bremie 25,5 proc. głosów - o 3,1 pkt. proc. więcej niż cztery lata temu. Drugie miejsce z 24,5 proc. poparcia i 8,3 pkt. proc. straty przypadło rządzącej landem od 19 kadencji SPD. Na Zielonych głosowało 18 proc. obywateli Bremy (+2,9 pkt.). Czwartą siłą została partia Lewica - 12 proc. (+2,5 pkt. proc.), a za nią znalazła się narodowo-konserwatywna Alternatywa dla Niemiec (AfD), zdobywając 7 proc. głosów (+1,5 pkt.). Do landowego parlamentu weszła jeszcze liberalna FDP z 6 proc. poparcia (-0,6 pkt.).

Czołowy kandydat CDU w kraju związkowym na północy Niemiec Carsten Meyer-Heder oświadczył w niedzielę, że chce stanąć na czele tamtejszego rządu. Jednak to Zieloni zdecydują, z kim chcą współrządzić. Politycznie w Bremie realistyczne są dwie konfiguracje koalicyjne składające się z trzech partii: CDU-Zieloni-FDP (tzw. Jamajka) i SPD-Zieloni-Lewica.

Gdyby doszło do realizacji drugiej opcji, Brema byłaby pierwszym landem zachodnich Niemiec, w którym współrządziłaby Lewica.

Land, w którego skład wchodzą miasta Brema i Bremerhaven, od końca 1946 roku jest rządzony przez socjaldemokratyczną SPD. Podczas dziewięciu z 19 dotychczasowych kadencji socjaldemokraci mieli w lokalnym parlamencie absolutną większość.

Detronizacja dotychczasowego hegemona oznacza, że trend na poziomie federalnym, gdzie SPD od lat traci poparcie, dotarł też do jednego z landów z najbardziej dotąd wiernym tej partii elektoratem.

Frekwencja w Bremie wyniosła 66 proc.