W żadnym razie nie będziemy przyjmować waluty euro, dopóki nie uzyskamy poziomu rozwoju gospodarczego co najmniej zbliżonego do Niemiec; nie będziemy wchodzić dla czyichś niepolskich interesów, do strefy stagnacji i ogromnego ryzyka - powiedział w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński pytany o stosunek PiS do wprowadzenia w Polsce waluty euro podkreślił: "W żadnym razie nie będziemy tego przyjmować, dopóki nie uzyskamy pozycji gospodarczej, poziomu rozwoju gospodarczego co najmniej bardziej zbliżonego do Niemiec". Jak podkreślił w TVP, z tym państwem sąsiadującym z Polska jesteśmy szczególnie związani gospodarczo.

"I bez pewnego, i to daleko idącego wyrównania, co najmniej 90 proc. PKB niemieckiego na głowę, przyjęcie euro będzie po prostu dla polskiej gospodarki szkodliwe. A kiedy osiągniemy te 90 proc. - mam nadzieję, że to nie jest bardzo odległe - to też trzeba będzie się zastanowić. Bo euro przyniosło korzyści Niemcom, Holandii, no może jeszcze dwóm innym krajom. Innym krajom jakoś nie przyniosło i to trzeba brać pod uwagę" - powiedział Kaczyński.

Na uwagę, że Nowoczesna i lider PO Grzegorz Schetyna mówią o programie, dzięki któremu wprowadzenie euro w Polsce będzie możliwe, Kaczyński powiedział: "My nie będziemy wchodzić dla czyichś interesów, niepolskich interesów, do strefy stagnacji. Bo strefa euro jest dzisiaj strefą stagnacji, jest także strefą ogromnego ryzyka, czego Grecja jest takim najlepszym przykładem. Właściwie całe południe Europy poniosło straty". Jak ocenił prezes PiS, "w tym regionie Europy poziom rozwoju w momencie przyjmowania euro w stosunku do przeciętnej europejskiej był dużo lepszy".

"Po prostu nie ma o czym mówić" - oświadczył Kaczyński.