Godna praca, płaca i emerytura, dostępna służba zdrowia, darmowe leki na receptę, równe prawa dla kobiet oraz mieszkania dla "człowieka, a nie dla korporacji i deweloperów" zdominowały tematykę konwencji wyborczej Lewicy Razem. Zbudujemy państwo dobrobytu – mówił lider lewicy Adrian Zandberg.

"Lewica Razem, to europejskie pensje bez wyjeżdżania z kraju" – zapewniali jej liderzy w premierowym spocie, który otworzył zorganizowaną w sobotę w stolicy eurokonwencję wyborczą koalicji Partii Razem, Unii Pracy i Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

"Łączy nas wspólna wizja Polski bezpiecznej, gdzie liczy się człowiek, a nie tylko pieniądze, i wszyscy razem zbudujemy nad Wisłą europejskie państwo dobrobytu" – oświadczył Adrian Zandberg, który jest "jedynką" Lewicy Razem w wyborach do PE w okręgu warszawskim.

Zauważył, że "gdy PiS i PO zajmują się tylko sobą", młodzi ludzie wciąż mieszkają z rodzicami, bo ich nie stać na własne lokum. "To nie jest normalne, to musi się zmienić!" – podkreślił. Do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który – jak mówił – "jest z siebie bardzo zadowolony", bo "dał" 500 plus, Zandberg skierował "prosty komunikat".

"Ludzie wam zaufali, ale wy zawiedliście nauczycielki, pracowników budżetówki, ochronę zdrowia, niepełnosprawnych. Tak się nie robi" – oświadczył. Zaznaczył, że "po 4 latach rządów PiS" w szpitalach wciąż brakuje lekarzy, na "śmieciówkach" zarabia "milion pracowników drugiej kategorii", a "cała budżetówka dostaje niegodnie niskie, śmieszne wynagrodzenia".

Zandberg przekonywał, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, to też "nie jest dobry wybór". Przypomniał umowy "śmieciowe" za jego rządów i "biedę dzieci". "Świetnie powodziło się dr. Janowi Kulczykowi, ale dla młodych ludzi były umowy za 5 złotych za godzinę" – podsumował.

Lider lewicy zapewniał, że kandydaci Lewicy Razem będą walczyć, aby "pracownik w Warszawie mógł kupić za swoją pensję tyle co pracownik w Berlinie czy Dreźnie" "Bo nie jesteśmy gorsi!" – powiedział.

Odnosząc się do relacji z Kościołem, zapowiedział, że lewica "skończy z finansowaniem z budżetu państwa wydatków biskupów", a nawiązując do "księży, którzy krzywdzili dzieci", zapewnił, że "pod rządami lewicy wszyscy będą traktowani równo". "A to, że ktoś ma koloratkę na szyi, nie oznacza, że prawo go nie obowiązuje. Nikomu nie pozwolimy krzywdzić dzieci!" – zapewnił.

Służbie zdrowia i darmowym lekom na receptę poświęciła wystąpienie członkini zarządu Razem i "jedynka" w okręgu dolnośląsko-opolskim Marcelina Zawisza. Mówiła m.in., że w Polsce są "miliony osób, które nie mają pieniędzy, aby się leczyć", a "korporacje robią świetny biznes kosztem pacjentów, gdyż dyktują absurdalne warunki i ceny".

"Musimy przestać być zakładnikami wielkich koncernów farmaceutycznych, musimy przerwać ten patologiczny układ pomiędzy nimi a rządem" – oświadczyła.

O emigracji młodych Polaków i mieszkalnictwie mówił lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej i "jedynka" w okręgu łódzkim Piotr Ikonowicz. Przekonywał, że "żyjemy w kraju absurdalnie niskich płac", w związku z czym młodzi ludzie "muszą albo uwiązać kamień młyński na szyję i wziąć kredyt na 30-40 lat, albo wynajmować mieszkanie za całą swoją pensję". "A za co mają żyć? – zauważył.

Według niego w Polsce brakuje trzech milionów mieszkań. "Kaczyński obiecał, że je wybuduje, ale +wymiękł+ przed korporacjami" – ocenił.

Ikonowicz zapewnił, że lewica doprowadzi do powołania europejskiego funduszu mieszkaniowego, na który Europę stać, i który mógłby finansować programy budowy takich mieszkań, w których "każde dziecko będzie miało swój własny pokój".

Na prawach kobiet skoncentrowała wystąpienie członkini zarządu Razem i "jedynka" w okręgu kujawsko-pomorskim Paulina Matysiak. Opowiedziała się m.in. za "równą płacą za równą pracę, dopuszczeniem kobiet do wszystkich stanowisk i ochroną macierzyństwa". Mówiła też o zapewnieniu kobietom bezpieczeństwa, gdyż – jak podkreśliła – "co minutę dochodzi w Polsce do aktu przemocy domowej".

Przewodniczący Unii Pracy i "jedynka" w okręgu wielkopolskim Waldemar Witkowski mówił m.in. o możliwym jego zdaniem do spełnienia postulacie siedmiogodzinnego dnia pracy. "Może jestem dinozaurem, ale stawiam na młodych, m.in dlatego, że chcę, aby moja emerytura pozwalała na spokojne dożycie swoich lat. Emerytura europejska jest takim samym wyzwaniem ważnym dla naszych posłów, jak płaca minimalna" – zapewnił Witkowski.

Członkini rady krajowej Razem i "jedynka" w okręgu pomorskim Anna Górska zapewniała, że "jeszcze można uratować naszą planetę" przed skutkami zmian klimatycznych. Przekonywała, że "zielona, lewicowa rewolucja" powiedzie się, gdy zostaną "sprawiedliwie" opodatkowane wielkie korporacje i znikną "raje podatkowe".

Członek zarządu Razem i "jedynka" w okręgu śląskim Maciej Konieczny przekonywał, że wybory w Polsce "nie muszą być bitwą bandy Schetyny i gangu Kaczyńskiego". Według niego PiS "pokazało swoją prawdziwą twarz, brutalnie łamiąc strajk nauczycieli i protest niepełnosprawnych". "To partia silna wobec słabych, słaba wobec silnych" – ocenił.