Gdyby doszło do podpisania umowy z Francuzami ws. kupna Caracali, montownia, którą proponowali Francuzi weszłaby na rynek w Polsce, a zakłady w Mielcu i Świdniku zostałyby zamknięte - powiedział w poniedziałek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Szef MON pytany w Radiu Zet m.in. o cenę zakupu włoskich śmigłowców AW101, powiedział: "Ja podpisałem dwie umowy - o kupieniu w sumie ośmiu śmigłowców, czterech Black Hawków dla Wojsk Specjalnych i czterech śmigłowców dla Marynarki Wojennej". Jak dodał, jeśli połączy się te obie kwoty i podzieli na osiem, to "cena wyjdzie podobna do ceny jednostkowej Caracala".

"Najważniejsze jest to, że obie umowy zostały podpisane z firmami, które produkują w Polsce - to jest PZL Mielec - Black Hawki i PZL Świdnik, który produkuje AW101" - powiedział szef MON.

"Gdyby była umowa z Francuzami w sprawie Caracali, to Mielec i Świdnik zostałyby zamknięte. Dlaczego? Dlatego, że montownia, którą proponowali Francuzi weszłaby na rynek w Polsce i spowodowałaby zamknięcie Mielca i Świdnika" - powiedział Błaszczak.

Cztery śmigłowce AW101 do zwalczania okrętów podwodnych i działań poszukiwawczo-ratowniczych zostaną dostarczone Marynarce Wojennej do końca roku 2022 przez włoską grupa Leonardo, do której należy WSK PZL-Świdnik. Wartość podpisanego kontraktu to 1,65 mld zł brutto. W skład pakietu logistycznego wchodzi także zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt obsługi naziemnej. Umowa obejmuje również szkolenia załóg i personelu naziemnego.

Poza zadaniami zwalczania okrętów podwodnych i ratownictwa nowe śmigłowce mają służyć także zapewnieniu żeglowności szlaków morskich, ochronie portów i osłonie nawodnych jednostek pływających.

Zakup czterech śmigłowców AW101 dla Marynarki Wojennej MON zapowiedziało na początku kwietnia, kiedy podpisano wartą blisko 400 mln zł umowę offsetową będącą warunkiem zawarcia kontraktu głównego.

AW101 to wielozadaniowy śmigłowiec opracowany w kooperacji brytyjsko-włoskiej i produkowany w zakładach w angielskim Yeovil należących do grupy Leonardo. Jest napędzany trzema silnikami poruszającymi wirnik nośny o średnicy 18 m. W budowie kadłuba wykorzystano elementy kompozytowe. W 2017 r. śmigłowiec w wersji dla włoskich wojsk specjalnych (ten wariant nosi nazwę Caesar) był prezentowany m.in. w Warszawie i na targach zbrojeniowych w Kielcach; w lutym bieżącego roku na testy do Gdyni przyleciał wyprodukowany dla Norwegii AW101 należący jeszcze do producenta.

Po rezygnacji jesienią 2016 r. z zakupu 50 śmigłowców Caracal w różnych wersjach produkowanych przez grupę Airbus Helicopters, MON ogłosiło postępowanie na śmigłowce dla marynarki i sił specjalnych. Później przetarg podzielono na dwa odrębne postępowania. Rozmowy prowadzono w trybie negocjacji z kilkoma wykonawcami. Oferty wiropłatów morskich złożyły Leonardo i Airbus, ta druga firma wycofała się z postępowania w grudniu 2018. Morską wersję AW101 wybrały m.in.: Wielka Brytania, Włochy, Portugalia, Norwegia i Japonia.(PAP)