Prezydent USA Donald Trump zapewnił we wtorek, że śledzi rozwój sytuacji w Wenezueli, dodając, że jego kraj jest po stronie narodu Wenezueli i jego wolności. Waszyngton za prawowitego prezydenta Wenezueli uznaje szefa tamtejszej opozycji Juana Guaido.

"Bardzo uważnie śledzę sytuację w Wenezueli. Stany Zjednoczone są po stronie Narodu Wenezueli i jego Wolności!" - napisał na Twitterze amerykański prezydent.

Wcześniej we wtorek Guaido - przewodniczący wenezuelskiego parlamentu, który pod koniec stycznia ogłosił, że tymczasowo przejmuje obowiązki głowy państwa - wyszedł na ulice Caracas wraz z wojskowymi. Według agencji Reutera było ich około 70. Media informowały, że podczas wiecu Guaido słychać było strzały. Później szef opozycji zgromadzenie opuścił.

Media donosiły również, że w protestujących na ulicach Caracas wjechał samochód wenezuelskiej armii; nie podano jednak żadnych informacji o ewentualnych ofiarach. Ranny od kuli został jeden żołnierz wierny reżimowi Maduro.

Wcześniej we wtorek Guaido oświadczył, że rozpoczęła się "końcowa faza" jego planu odsunięcia od władzy prezydenta Nicolasa Maduro, i wezwał armię do poparcia go, aby zakończyć "uzurpację" Maduro. Za prawowitego reprezentanta Wenezueli Guaido uznaje około 50 państw, w tym USA i większość członków UE.

Z kolei członkowie administracji Maduro oraz sam prezydent zapewniali we wtorek, że najwyżsi rangą wojskowi pozostają lojalni wobec "konstytucji", czyli - w ich opinii - rządów Maduro. Ich zdaniem, jak mówił szef wenezuelskiego MSZ Jorge Arreaza, wtorkowe wydarzenia zostały "bezpośrednio zaplanowane przez Waszyngton, w Pentagonie i Departamencie Stanu oraz przez (doradcę Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Johna) Boltona".

O wsparciu dla Guaido i Wenezuelczyków zapewnił we wtorek poza Trumpem Bolton, wiceprezydent USA Mike Pence i sekretarz stanu USA Mike Pompeo.

W Wenezueli od ponad trzech miesięcy trwa stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Maduro przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę rywala za nielegalną. (PAP)