Łącznie 15 osób związanych z tzw. mafią śmieciową zostało we wtorek zatrzymanych na polecenie prokuratury - przekazał PAP dział prasowy Prokuratury Krajowej. Zatrzymani mają usłyszeć zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.

Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzewani nielegalnie składowali i porzucali odpady m.in. chemiczne, lakiernicze i motoryzacyjne w województwach: śląskim, małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim, wielkopolskim i pomorskim. Odpady miały być składowane m.in. na terenach zabudowanych w pobliżu dużych skupisk ludzkich. Śledczy ujawnili m.in. 2 tys. 452 tony nielegalnie przechowywanych odpadów, których koszt utylizacji może wynieść niemal 8 mln złotych.

"Chodzi o ogromne ilości toksycznych odpadów. Sposób ich składowania powodował realne zagrożenie dla życia i zdrowia oraz środowiska naturalnego" - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Waldemar Łubniewski.

Z informacji przekazanej we wtorek PAP przez dział prasowy PK wynika, że zatrzymań dokonano na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach, Prokuratury Okręgowej w Krakowie i Prokuratury Rejonowej Częstochowa–Północ.

"Działania te doprowadziły do ujawnienia powiązań pomiędzy trzema zorganizowanymi grupami przestępczymi i umożliwiły zaplanowanie i skoordynowanie równoległej realizacji na terenie Śląska oraz Małopolski. Zatrzymani po doprowadzeniu do właściwych jednostek prokuratury usłyszą zarzuty dotyczące m.in. kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu, ochronie środowiska, mieniu i dokumentom, w tym składowania wbrew przepisom niebezpiecznych odpadów" - podała PK.

Jak wskazała prokuratura, nielegalny proceder polegał m.in. na transportowaniu i składowaniu odpadów niewiadomego pochodzenia w beczkach i pojemnikach o pojemności 1 tys. litrów. Zatrzymani przechowywali w nich m.in. środki o właściwościach wywołujących choroby zagrażające życiu i zdrowiu ludzkiemu. "Były to głównie odpady przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego i motoryzacyjnego" - przekazała PK.

Jak poinformowali śledczy, "nielegalny proceder składowania i porzucania odpadów, prowadzony był na obszarach zabudowanych, jak również terenach otwartych, w tym obszarach położonych w nieodległej bliskości obszarów wodnych". Niebezpieczne odpady miały być porzucane w halach magazynowych, niejednokrotnie w pobliżu dużych skupisk ludzkich, na terenach atrakcyjnych turystycznie oraz w wykopach ziemnych.

Jak podają policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach, którzy rozpracowali jedną z rozbitych grup przestępczych i zatrzymali 7 spośród 15 osób, sprawcy wynajmowali hale magazynowe w różnych miejscowościach na terenie całego kraju.

"Umowy zawierali na spółki zarejestrowane na siebie lub osoby trzecie - członków rodziny lub tzw. słupy. Następnie składowali na ich terenie wbrew przepisom odpady. Stanowiły je odpady płynne będące m.in. pochodnymi rozpuszczalników oraz lakierów, co stwierdziły ekspertyzy przeprowadzone przez biegłych z zakresu fizykochemii" - dodała policja.

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ ujawnili około 5 tys. pojemników i beczek z niebezpiecznymi odpadami, które znajdowały się w hali byłej fabryki w Częstochowie przy ul. Filomatów. Z kolei z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Krakowie wynika, że do wynajmowanych obiektów trafiło kilkadziesiąt tysięcy ton odpadów.

Decyzje o zastosowaniu środków zapobiegawczych wobec zatrzymanych podjęte zostaną po wykonaniu czynności z ich udziałem.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski, Krzysztof Konopka