Kilkanaście osób zostało rannych, a co najmniej siedem zatrzymano w trakcie sobotnich starć katalońskich separatystów z policją w Barcelonie. Zamieszki mają związek z zorganizowanym w stolicy Katalonii wiecem prawicowej partii Vox.

Z informacji służb medycznych autonomicznego rządu Katalonii wynika, że ranni odnieśli obrażenia w efekcie starć z policją lub po trafieniu rzucanymi przez manifestantów przedmiotami, głównie kamieniami i butelkami. Wśród poszkodowanych jest kilku policjantów, którzy blokowali radykalnym grupom dostęp do odbywającego się w centrum Barcelony wiecu wyborczego Vox.

Uczestnicy zamieszek, głównie członkowie organizacji skrajnie lewicowych oraz separatystycznych, ustawili na kilku ulicach katalońskiej stolicy barykady z barierek policyjnych, kontenerów na śmieci i palet. Część tych zapór została następnie podpalona.

Jak poinformowała katalońska policja, wśród siedmiu zatrzymanych są trzej radykalni lewicowi bojówkarze, którzy pobili mężczyznę udającego się na wiec Vox.

Za organizacją sobotnich zamieszek stoją przede wszystkim członkowie Komitetów Obrony Republiki (CDR), separatystycznej organizacji z Katalonii domagającej się natychmiastowego ogłoszenia przez ten region secesji od Hiszpanii.

Od 2018 roku aktywiści CDR organizują liczne protesty, domagając się od rządu Hiszpanii m.in. uwolnienia dziewięciu separatystycznych polityków uwięzionych w 2017 roku w związku z organizacją nieuznawanego przez Madryt referendum niepodległościowego w Katalonii.

CDR znane są z radykalnych form organizowanych protestów. Działacze CDR często blokowali linie kolejowe oraz trasy szybkiego ruchu i autostrady w całej Katalonii. Zazwyczaj ustawiali na nich barykady oraz podpalali opony.

Wśród 12 sądzonych od lutego przed hiszpańskim Sądem Najwyższym polityków z Katalonii są szefowie dwóch największych organizacji separatystycznych, była przewodnicząca regionalnego parlamentu oraz kilku członków byłego autonomicznego rządu.

Marcin Zatyka (PAP)