Polska skłania się do tego, by odłożyć brexit w czasie na tyle daleko, aby Brytyjczycy mogli być do niego dobrze przygotowani - powiedział PAP wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa. Podkreślił, że "twardy, szalony" brexit nie jest w interesie europejskich przedsiębiorców.

"Nastawiamy się na to, że brexit się wydarzy - jeśli nie 30 marca to 30 czerwca 2019 roku" - wskazał wiceszef MPiT.

Podkreślił, że Polska jest konsekwentnie zdania, że brexit to zła opcja i dla Wielkiej Brytanii, i dla Unii Europejskiej, ale jeśli już ma do tego dojść, to "powinniśmy być na niego przygotowani i powinien przebiegać on w sposób uporządkowany".

"Dzisiaj widzimy, że trzymając się sztywno daty rozwodu Wielkiej Brytanii z UE wyznaczonej na końcówkę marca nie jesteśmy w stanie osiągnąć racjonalnego brexitu. Stąd Polska będzie na pewno przychylać do tego zdania, by odłożyć brexit w czasie na tyle daleko, żeby Brytyjczycy mogli być do niego dobrze przygotowani" - wyjaśnił.

Podkreślił, że skoro Brytyjczycy nie są przygotowani do brexitu w sensie praktycznym: granicy, służb celnych, to uderzy to w przedsiębiorców. "Nie tylko polskich, ale także francuskich, niemieckich, włoskich, hiszpańskich. W związku z tym nie widzę dzisiaj w Europie żadnego polityka, który w sposób jednoznaczny powie: +brexit 30 marca jest datą świętą i tego się trzymamy+" - ocenił.

Przypomniał, że ostatnie uchwały brytyjskiej Izby Gmin nie zmieniają stanowiska Unii Europejskiej. "W tym sensie brexit dalej utrzymujemy w mocy, jeśli chodzi o datę, końcówkę marca. Teraz jest potrzebna zgoda 27 państw członkowskich na to, żeby brexit opóźnić" - wyjaśnił i dodał: "wierzymy, że osiągniemy w tej kwestii jednomyślność".

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May zwróciła się w środę do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z formalnym wnioskiem o wydłużenie procesu wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE do 30 czerwca.

Według Ociepy na brexicie przegrają wszyscy. "Brexit jest w jakimś sensie kryzysem UE, a każdy kryzys to nowe otwarcie. Część przedsiębiorców, którzy już opuszczają Wyspy Brytyjskie będzie przenosić się do państw europejskich. Inni będą zmuszeni szukać dywersyfikacji własnych rynków zbytu towarów czy usług i w tym sensie będą mogli poszerzać swoje możliwości poza Wielką Brytanią" - powiedział.

Wiceminister przedsiębiorczości i technologii zaznaczył, że brexit może być impulsem dla naszych rodaków do powrotu do kraju, do czego zachęca.

Dodał, że część przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność gospodarczą w Wielkiej Brytanii, może wybrać nasz kraj jako miejsce rejestracji firmy. "I na to również jesteśmy otwarci i do tego będziemy zachęcać. Także przenoszenie się poszczególnych instytucji byłoby rzeczą pożądaną. Decyzje zapadają już, ale będą zapadać jeszcze w najbliższych kilku miesiącach czy nawet latach" - powiedział.

Według wiceszefa MPiT wycofanie się Wielkiej Brytanii z brexitu teoretycznie jest możliwe. "Ale to trochę pobożne życzenie. Znamy sondaże na Wyspach. One trochę się różnią między sobą, to znaczy raz wygrywają zwolennicy, raz przeciwnicy brexitu, ale to już pokazuje, że jest wyrównany poziom. To mit, że Brytyjczycy po referendum nagle się przebudzili i chętnie by cofnęli swoje decyzje. Sondaże tego nie potwierdzają" - powiedział. Zwrócił uwagę, że brytyjska klasa polityczna "szanuje referendum" rozwodowe i trudno znaleźć dzisiaj siły polityczne, które są na tyle odważne, by mówić o ponownym referendum.

Ociepa zwrócił uwagę, że Brytyjczycy opublikowali ostatnio prognozę ceł, które będą chcieli proponować partnerom handlowym. "To na pewno wpłynie na decyzję co do modeli biznesowych czy do kierunków aktywności zagranicznej naszych przedsiębiorców. Od kilku dni mają oni możliwość wzięcia białej kartki i rozrysowania na nowo, na ile biznes w Wielkiej Brytanii im się opłaca. To samo będą czynić przedsiębiorcy niemieccy, francuscy, włoscy, z którymi my z kolei jesteśmy powiązani w ramach łańcuchów wartości" - wyjaśnił.

Wiceszef MPiT podkreślił, że polscy przedsiębiorcy nie są skazani na Wielką Brytanię. "Nie chcemy zniechęcać do aktywności gospodarczej na terenie Wielkiej Brytanii czy relacji z Brytyjczykami, ale też chcemy powiedzieć bardzo jasno polskim przedsiębiorcom, że rynek afrykański, amerykański, azjatycki stoi otworem i przygotowaliśmy szereg narzędzi w ramach PAIH czy PARP żeby wesprzeć polskich przedsiębiorców w zmianie rynku" - przypomniał.

Polski rząd podjął działania, których celem jest zabezpieczenie interesów obywateli w razie twardego brexitu. Jednym z nich jest przygotowana przez Ministerstwo Finansów ustawa zabezpieczająca interesy polskich klientów brytyjskich instytucji finansowych w razie wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy, nad którą trwają prace parlamentarne. Regulacja zakłada możliwość m.in. dalszego wykonywania zawartych przed dniem twardego brexitu umów kredytowych, ubezpieczenia, outsourcingu na rzecz banku oraz kasy oszczędnościowo-kredytowej, czy czynności stanowiących działalność maklerską. Reguluje także kwestie nadzoru finansowego nad instytucjami finansowymi z Wielkiej Brytanii.