Różne aspekty stosunków polsko-węgierskich omawiano we wtorek w Budapeszcie na konferencji „Sojusz polsko-węgierski: sześć wymiarów stosunków dwustronnych”. Mówiono m.in. o polityce unijnej Warszawy i Budapesztu oraz relacjach obu krajów z Niemcami.

„Obecnie bodaj najważniejsza jest nasza polityka w UE i przyszłość Unii. Oba kraje należą do tych państw, które suwerenność narodową stawiają na pierwszym miejscu, a federalizację uważają za priorytet tylko w kilku dziedzinach” – powiedział PAP Daniel Bartha, dyrektor Centrum Integracji Euroatlantyckiej i Demokracji (CEID), które współorganizowało konferencję wraz z Fundacją Wacława Felczaka.

Bartha podkreślił, że istotną sferą współpracy dwustronnej oraz w ramach Grupy Wyszehradzkiej są też kontakty gospodarcze, które w jego opinii mają duży potencjał. "Staliśmy się dla siebie ważnymi partnerami gospodarczymi. W związku z tym bardzo istotne są niedostatki w infrastrukturze, trzeba by te przeszkody usunąć, by był możliwy dalszy rozwój” - ocenił.

Wskazał, że nie ma w regionie pełnego połączenia sieci infrastrukturalnej, np. gazociągowej, a dopóki nie powstaną połączenia drogowe na osi północ-południe, np. z Wiednia przez Brno do Polski, dopóty „nie można oczekiwać, że kontakty handlowe będą odpowiednio wzrastały”. „Z tego punktu widzenia za bardzo ważny uważamy np. projekt Via Carpatia, aby wzrost gospodarczy stał się realny także w najbardziej zapóźnionych regionach wschodnich” - podkreślił.

Bartha za największą różnicę w polityce rządów obu krajów uznał stosunek do Rosji. Zwrócił uwagę na fakt blokowania integracji euroatlantyckiej Ukrainy przez Węgry, które uważają, że nowa ustawa oświatowa na Ukrainie uderza w prawa mniejszości węgierskiej mieszkającej w tym kraju. „Władze Polski słusznie uważają, że zagrożenie ze strony Rosji jest dużo ważniejsze niż tarcie w stosunkach dwustronnych. Węgrzy tradycyjnie mniej się boją Rosji” – powiedział.

Przedmiotem obrad były też m.in. relacje obu krajów z Niemcami, o których mówił kierownik Katedry Nauk Politycznych na Uniwersytecie Wrocławskim Ireneusz Paweł Karolewski. Wraz z Edit Inotai z CEID przygotował on analizę na ten temat.

Jak powiedział PAP, analiza dotyczy tego, na ile współpraca Węgier i Polski z Niemcami może być pogłębiona. Zastanawiając się nad przyszłością tych relacji, zauważył, że Niemcy w ostatnich latach zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech odegrały w dyskursie politycznym „zarówno pozytywną, jak i negatywną rolę”, gdyż w obu państwach kraj ten krytykowano.

Według niego przyszłość tej współpracy zależy m.in. od wyniku wyborów w Polsce w 2019 i 2020 r., ale też od prawdopodobnej zmiany politycznej w Niemczech po odejściu Angeli Merkel.

„Niemcy są bardzo ważne zarówno dla Węgier, jak i dla Polski w relacjach ekonomicznych i pytanie, na ile sceptyczna polityka zagraniczna wobec Niemiec będzie mogła być połączona z przyciąganiem kapitału niemieckiego” – powiedział.

Jak zaznaczył, nie tylko Węgry są zainteresowane współpracą ekonomiczną z Niemcami, ale też Polsce zależy na bezpośrednich inwestycjach niemieckich, gdyż wzrost gospodarczy w Polsce zależy w dużej mierze od inwestycji zagranicznych, a „obydwa rządy legitymują się politycznie poprzez nie tyle wzrost gospodarczy, ile aktywną politykę społeczną”.

Według niego istotne w tym kontekście jest to, czy uda się utrzymać wzrost gospodarczy. Wskazał, że w razie recesji kapitał zagraniczny będzie tym bardziej potrzebny. Jest przy tym istotne, czy napływ tego kapitału będzie związany z jakimiś oczekiwaniami, np. dotyczącymi polityki Polski w ramach UE.

„Myślę tu głównie o sprawach praworządności. Polska i Węgry są krytykowane w UE za łamanie praworządności. Jakaś forma nacisku na obydwa kraje na pewno będzie się pojawiała. Być może będzie to związane z nowymi negocjacjami budżetowymi w ramach UE. Inwestycje unijne w Polsce i na Węgrzech są ważne, ale też jest duże zainteresowanie tymi inwestycjami ze strony Niemiec, bo niemieckie przedsiębiorstwa na tym korzystają. Pytanie, na ile aspekty praworządności w UE będą połączone z aspektami budżetowymi. Nasza teza jest taka, że będą powiązane” – powiedział.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)