Wiceszef PSL, marszałek Mazowsza Adam Struzik uważa, że finał trudnych negocjacji w sprawie unijnego budżetu 2021-27 nastąpi dopiero w nowej kadencji Parlamentu Europejskiego. Dlatego, ocenił, ważne jest, jaka reprezentacja Polski znajdzie się w PE po najbliższych eurowyborach.

Podczas piątkowej konferencji prasowej w Płocku (Mazowieckie) Struzik przypomniał, że w maju 2018 r. Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowego unijnego budżetu na lata 2021-27, w tym także dla Polski, a projekt ten zakłada znaczną redukcję wydatków, co nie jest korzystne dla naszego kraju.

„Niestety nie jest to korzystna propozycja z naszego punktu widzenia. Dlatego, że na polityce spójności, która w naszym odczuciu jest niezwykle ważna dla polskich regionów, zaproponowano redukcję wydatków o ponad 10 proc. Niestety zaproponowano też redukcję wydatków, jeśli chodzi o wspólną politykę rolną. Tutaj ta redukcja jest jeszcze większa, bo ponad 16 proc.” – podkreślił marszałek Mazowsza.

Wyjaśnił, że propozycja Komisji Europejskiej, dotycząca unijnego budżetu przyszłej perspektywy finansowej, odpowiada mniej więcej 1,1 proc. PKB 27 krajów Unii Europejskiej, gdyż nie uwzględnia się już Wlk. Brytanii.

„W tej chwili prace nad rozporządzeniem, które obejmuje wszystkie fundusze, trwają w Parlamencie Europejskim. Ambitne plany były takie, na szczycie UE, na Radzie Europejskiej, ten budżet zatwierdzić jeszcze przed wyborami do PE. Dzisiaj realistycznie patrząc na atmosferę i na to, co się dzieje, widać wyraźnie, że nie ma praktycznie szansy, żeby zakończyć te negocjacje przed wyborami do europarlamentu” – oświadczył Struzik. Jak dodał, „oznacza to, że nowy Parlament Europejski będzie musiał podjąć prace nad budżetem unijnym na lata 2021-27”.

„Biorąc pod uwagę propozycje Parlamentu Europejskiego obecnej kadencji, zmierzające jednak do zwiększenia budżetu do 1,3 proc. PKB 27 krajów członkowskich UE, to z polskiego punktu widzenia jest ważne, kogo wybierzemy do PE” – podkreślił Struzik. W jego ocenie, „powinni to być ludzie, którzy z jednej strony będą opowiadali się za umocnieniem UE, za umocnieniem partnerskich relacji, ale z drugiej strony opowiedzą się zdecydowanie za zwiększeniem budżetu unijnego i za utrzymaniem wydatków na politykę spójności oraz na wspólną politykę rolną, na co najmniej dotychczasowym poziomie”.

„W tym okresie, który teraz realizujemy +koperta dla Polski+ to jest około 104 mld euro, a ta proponowana przez KE to niecałe 65 mld euro. To są redukcje znaczące” – zaznaczył Struzik. Zwrócił przy tym uwagę, że właśnie dlatego „wyborcy powinni oceniać, co kandydaci do PE chcą zrobić dla Polski, dla polskich samorządów, przedsiębiorców i rolników”. „Jest szansa, żeby ten budżet poprawić, ale musi być determinacja. To jest niezwykle ważna sprawa” – stwierdził marszałek Mazowsza.

Przypomniał, że w związku z brexitem Polska będzie miała w przyszłej kadencji 52 europosłów, czyli o jednego więcej niż wcześniej.

Mazowsze na potrzeby unijnych statystyk jest od 1 stycznia 2018 r. traktowane jako dwa obszary: stołeczny – metropolitalny oraz regionalny; czym obszar stołeczny obejmuje Warszawę i dziewięć sąsiadujących z nią powiatów, a obszar regionalny - pozostałą część województwa.

Struzik przyznał, że w propozycji budżetowej Komisji Europejskiej całe Mazowsze traktowane jest jako jeden region, i to region lepiej rozwinięty, co mogłoby prowadzić do sytuacji, że udział własny środków na projekty dla takich regionów wynosiłby 60 proc.; w związku z tym unijne wsparcie byłoby na poziomie 40 proc., przy czym obecnie jest to 80-85 proc. dofinansowania.

„Bardzo intensywnie zabiegamy na poziomie Komisji Europejskiej, Komitetu Regionów i Parlamentu Europejskiego o to, żeby po prostu przeliczyć te dane, bo budżet jest budowany na podstawie danych historycznych. Natomiast w nowej metodologii podziału pieniędzy na +koperty krajowe+ nie ma już takiego elementu, że liczy się to na regiony. Zaproponowano metodę, że +koperty krajowe+ są przydzielane na podstawie PKB kraju członkowskiego, a nie na podstawie cząstkowych PKB na głowę mieszkańca z poszczególnych regionów” – wyjaśnił Struzik.

Dodał, że zgodnie z nowa metodologią, „koperta dla Polski”, niezależnie od tego czy Mazowsze jest traktowane jako jeden czy jako dwa regiony, „jest niezmienna”.

„W procesie negocjacyjnym to unikalne województwo, które będzie miało dwie kategorie regionów: lepiej rozwinięty, czyli metropolitalny i region słabiej rozwinięty, czyli mazowiecki. Będziemy musieli wynegocjować dwa strumienie pieniędzy dla tych dwóch różnych obszarów. Będziemy musieli także zastosować różne poziomy dozwolonej pomocy publicznej dla przedsiębiorstw. I będziemy musieli wykorzystać mechanizmy odniesienia terytorialnego, jak ZIT w obszarze metropolitalnym i RIT w subregionach” – zaznaczył Struzik.

W ostatnim czasie wicemarszałek Senatu Adam Bielan mówił, iż należy doprowadzić do końca statystyczne wydzielenie Warszawy z Mazowsza, gdyż w przeciwnym wypadku Mazowsze bez Warszawy utraci 3 mld euro środków unijnych, co będzie oznaczało utratę możliwości realizacji wielu ważnych projektów. Według niego, proces wydzielenia Warszawy z Mazowsza rozpoczął się zbyt późno, a powinien w 2013 r. i obecnie jego zakończenie, wymagające notyfikacji, jest zagrożone.

„Odpowiadając panu marszałkowi na nic nie jest za późno. Wszystko jest w odpowiednim momencie. Poradzimy sobie z tym” – oświadczył Struzik, odnosząc się do opinii Adama Bielana. Dodał, że to, aby Mazowsze traktowane było w sposób specjalny przy podziale unijnych środków, to także zadanie dla przyszłych europosłów z Polski. „Co nie oznacza, że gdybyśmy dokonali tego podziału wcześniej, to pieniądze dla Polski byłyby większe. To jest nieprawda, bo metoda zaproponowana pochodzi wprost od poziomu polskiego PKB, jako całości” – oświadczył marszałek Mazowsza.