Szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski ocenił w piątek, że kwestia jawności płac w Narodowym Banku Polskim to "wymuszone działanie pewną sytuacją". Dodał, że według części społeczeństwa zarobki powinny być jawne nie tylko w NBP, ale też w innych bankach.

Suski, w radiowej Jedynce pytany o kwestię ujawnienia zarobków w NBP, mówił, że zdaniem znacznej części społeczeństwa, nie tylko w NBP powinny być jawne zarobki, lecz także w różnych innych bankach. Jak wskazał, "tam też są nasze pieniądze". "Tymczasem będziemy pewnie wiedzieć wkrótce, jak kształtują się zarobki w NBP, a nie będziemy wiedzieć, jak się kształtują w innych bankach, nawet chyba w tych z udziałem Skarbu Państwa" - podkreślił.

W jego ocenie kwestia jawności płac w NBP to "w jakimś sensie takie wymuszone działanie pewną sytuacją, którą znamy". Pytany o wypowiedzi w tej sprawie prezesa NBP Adama Glapińskiego, minister stwierdził, że Glapiński "broni swojej instytucji". Zdaniem Suskiego sytuacja dotycząca ujawnienia płac w NBP jest "niezręczna" dla wszystkich.

Na początku lutego Senat zaproponował wprowadzenie do noweli ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz ustawy o Narodowym Banku Polskim, jednej poprawki korygującej błąd legislacyjny. Teraz nowelą ponownie zajmie się Sejm i po przyjęciu bądź odrzuceniu poprawki Senatu skieruje ją do prezydenta. Nowe przepisy spowodują, że jawne staną się zarobki kadry kierowniczej w NBP; regulować będą też wysokość wynagrodzeń kierownictwa banku.

Prezes NBP mówił w środę, że nie ingeruje w proces legislacyjny. "To nie była inicjatywa NBP, żeby taką ustawę robić. Ona nam w niczym nie pomoże, tylko nam przeszkodzi, cały szereg różnego rodzaju problemów pracowniczych się może pojawić, ale damy sobie z nimi oczywiście radę, niezależnie i samodzielnie" - dodał. Zapowiedział także, że dopóki jest prezesem NBP, to "na pewno nikt nie naruszy niezależności banku centralnego". "I nie pozwolimy sobie tutaj tej nienaruszalności naruszać, łącznie z całą RPP i zarządem" - podkreślił.