ECS to upolityczniona instytucja, która zamiast łączyć - dzieli; nie widzimy zasadności dalszego funkcjonowania naszych przedstawicieli i do odwołania zawieszamy ich w pracach Rady i Rady Historycznej ECS - napisała w liście do dyrektora tej instytucji NSZZ "Solidarność".

List, pod którym podpisali się przewodniczący zarządów regionów i sekretariatów branżowych NSZZ "Solidarność", opublikował w środę "Tygodnik Solidarność".

"Obradujący w Warszawie przewodniczący zarządów regionów i sekretariatów branżowych Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" uznają spór toczący się wokół finansowania Europejskiego Centrum Solidarności za element prowadzonej przez obecną opozycję kampanii wyborczej i jest kolejnym dowodem na upolitycznienie tej instytucji" – napisali w liście przedstawiciele NSZZ "Solidarność".

"Z przykrością trzeba stwierdzić, że Centrum czynnie uczestniczy w politycznym sporze. I w tym kontekście trzeba też przywołać bulwersujące ekscesy z zakłócaniem ubiegłorocznych obchodów rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. To w naszej ocenie zaprzeczenie idei, która legła u podstaw powołania Centrum" - dodano.

"Patrząc na inne tego typu instytucje jak np. wrocławskie Centrum Historii Zajezdnia czy Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, gdzie mimo różnic udaje się łączyć a nie dzielić, nie widzimy takiej woli w Gdańsku. Ale w takiej formule finansowania, trybie podejmowania decyzji i przy obecnym kierownictwie w naszej ocenie nie ma najmniejszych szans, aby to zmienić" - czytamy.

Jak podkreślił "Tygodnik Solidarność", list został przekazany w środę dyrektorowi ECS Basilowi Kerskiemu.