20 razy prezes PiS Jarosław Kaczyński spotykał się w centrali partii z austriackim biznesmenem, który miał w imieniu spółki Srebrna zbudować 190-metrowy biurowiec. W jednej z rozmów brał udział prezes Pekao SA Michał Krupiński; bank miał kredytować interes - pisze w środę "Gazeta Wyborcza".

"GW" powołuje się na dokumentację negocjacji w sprawie budowy przez Srebrną dwóch wież w Warszawie. "Pierwsza rozmowa Kaczyńskiego z zaproszonym do projektu Geraldem Birgfellnerem odbyła się 12 maja 2017 r., ostatnia 2 sierpnia 2018 r. Czasem towarzyszyła im tylko tłumaczka, czasami schodził się zarząd związanej z PiS spółki Srebrna, dołączali architekci" - podaje gazeta.

Według "GW" prezes PiS "nawet nie dbał o pozory sformalizowania biznesowych spotkań" i "działał w imieniu Srebrnej", choć jako poseł - zgodnie z ustawą o partiach politycznych - nie może prowadzić działalności gospodarczej.

Zgodnie z informacją "Wyborczej" 2 lutego ub. r. Barbara Skrzypek, która wraz z synem ma niewielkie udziały w Srebrnej, podpisała Kaczyńskiemu pełnomocnictwo, by ten "reprezentował ją na nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników spółki". Jak dodaje "GW", w ten sposób Skrzypek dała prezesowi PiS "wolną ręką w podejmowaniu decyzji".

Dalej "GW" pisze o spotkaniu, do którego miało dojść 21 marca ub. r. na Nowogrodzkiej i w którym udział mieli wziąć Kaczyński, Birgfellner i Krupiński. "Chodzi o kredyt dla Srebrnej na budowę biurowca i dla spółek Birgfellnera na przygotowanie inwestycji" - czytamy.

Birgfellner - twierdzi "GW" - z Krupińskim widział się wcześniej 4 października i 14 grudnia 2017 r., a prócz tego wielokrotnie spotykał się z innymi przedstawicielami banku Pekao SA. "W efekcie Pekao zgadza się na udzielenie pożyczki pomostowej w sumie na 15,5 mln euro dwóm spółkom Birgfellnera: Nuneatonowi, spółce komandytowej, i Nuneatonowi, spółce z o.o. (ta ostatnia ma być potem przekształcona w Srebrną 2). Termin spłaty: 28 lutego 2020 r." - podaje dziennik.

Ostatecznie, według "Wyborczej", do wypłaty nie dochodzi, ponieważ w lipcu ub. r. Kaczyński zdecydował o "zawieszeniu inwestycji z powodów politycznych". "Mówi też o tym na ujawnionym we wtorek przez +Wyborczą+ nagraniu" - przypomina dziennik.

We wtorek "GW" podała, że budowa wieżowców miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł.

Po publikacji gazety bank Pekao S.A. przesłał we wtorek do PAP oświadczenie. Podkreślono w nim, że każdy proces kredytowy klienta korporacyjnego w banku Pekao polega na zbadaniu i analizie zdolności kredytowej klienta, która zostaje opisana w opinii kredytowej. Zgodnie z Prawem Bankowym, bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy.

Jak poinformował bank, opinia kredytowa jest przedkładana do decyzji właściwego szczebla kompetencyjnego banku. Transakcje, które przekraczają określone progi kwotowe, dotyczą osób publicznych lub podlegają innym szczególnym ograniczeniom (np. niektóre sektory gospodarki, w tym finasowanie nieruchomości komercyjnych) są przedkładane do decyzji komitetu kredytowego banku. Komitet kredytowy to organ złożony z trzech wiceprezesów oraz kilkorga dyrektorów departamentów o wieloletnim doświadczeniu w bankowości i rozpatrywaniu transakcji kredytowych. W oświadczeniu zaznaczono, że prezes banku Pekao S.A. nie jest członkiem komitetu kredytowego.

We wtorkowym artykule "GW" opublikowano stenogram nagrania rozmowy m.in. Kaczyńskiego z Birgfellnerem dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez Srebrną. Ujawniona rozmowa odbyła się 27 lipca 2018 r. w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.

Do wtorkowej publikacji w rozmowie z PAP odniosła się rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "Tekst zapowiadany od wczoraj, który miał uderzyć w PiS, okazał się niewypałem. Nie ma w nim cienia dowodu na jakiekolwiek bezprawne działania polityków PiS. Jarosław Kaczyński w opisanej rozmowie ujawnia brutalną prawdę o Warszawie zarządzanej przez polityków PO. Warszawską rzeczywistość, w której - czy to osoba czy firma - jeśli nie ma związków z ratuszem, nie może liczyć na wydanie decyzji w sprawie zgody na inwestycje" - oświadczyła.

Według Mazurek, ujawnione przez "GW" rozmowy pokazują, że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem absolutnie uczciwym. "Żądanie pieniędzy bez podstaw w dokumentach nie mogło być wypełnione" - mówiła rzeczniczka PiS.