To nasza decyzja jako gospodarza, ale również i uczestników konferencji, więc zostawmy to na razie - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany o zaproszenie Iranu na organizowaną w lutym w Warszawie konferencję bliskowschodnią. Dopytywany, stwierdził, że jest to kwestia otwarta.

W połowie stycznia amerykański Departament Stanu i polskie MSZ poinformowały, że w dniach 13-14 lutego w Warszawie odbędzie się konferencja ministerialna w sprawie budowania pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Iran uznał to za akt wrogości.

Prezydent pytany w środę w TVP, czy warto zaprosić Iran jako uczestnika tej konferencji, powiedział: "To jest oczywiście także i nasza decyzja, jako gospodarza, ale pamiętajmy, że również i uczestników, więc zostawmy to na razie". Dopytywany, czy wciąż jest to "kwestia otwarta", prezydent powiedział: "Jest to kwestia otwarta".

Podczas rozmowy dziennikarz zwrócił uwagę, że UE i Stany Zjednoczone inaczej patrzą na relacje z Iranem. Zapytał, czy organizując konferencję wspólnie z USA, Polska nie "stawia się w kontrze do Brukseli". "Nie sądzę, żeby można było mówić, że stawiamy się w +kontrze do Brukseli+, ponieważ my w tej sprawie jesteśmy neutralni" - odparł prezydent.

Według niego, będąc gospodarzem spotkania, Polska zyska na prestiżu, ponieważ pokazuje, że po raz kolejny jest w stanie zorganizować "duże i ważne wydarzenie międzynarodowe".

Prezydent przypomniał, że konferencja będzie dotyczyć problemów całego regionu, a nie tylko samego Iranu.

Dopytywany o to, kto przyjedzie do Warszawy, Andrzej Duda zapewnił, że będzie to "wielu ważnych przedstawicieli". "Nie sądzę, żeby którekolwiek państwo, mające swoje interesy wokół Iranu czy na Bliskim Wschodzie, które chce jednak mieć swój głos w tych sprawach, mogło się nie zjawić (na konferencji) na wyższym lub niższym szczeblu" - zaznaczył.

Wyraził też nadzieję, że w wyniku rozmów, które się odbędą, uda się osiągnąć "określone skutki".

W styczniu o konferencji bliskowschodniej mówił w rozmowie ze stacją Fox News sekretarz stanu USA Mike Pompeo; powiedział wówczas, że szczególna uwaga poświęcona zostanie wpływom Iranu w regionie Bliskiego Wschodu.

Teheran uznał udział Polski w organizacji konferencji za akt wrogości; tamtejsze MSZ wezwało charge d'affaires ambasady Polski, aby zaprotestować przeciw poświęconej głównie Iranowi konferencji. Jak podało polskie MSZ, polski dyplomata przedstawił irańskiemu resortowi spraw zagranicznych założenia planowanej konferencji.