Polityka Prawa i Sprawiedliwości przyczyniła się do tej nienawiści – powiedział w poniedziałek prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak odnosząc się do ataku Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zmarł w poniedziałek po południu.

„Nie wyobrażam sobie, byśmy jako samorządowcy chodzili z ochroną - to jest po prostu wbrew naszej pracy. My musimy być blisko ludzi. Jeżeli my od tych ludzi się odkleimy, tak jak się odkleił Kaczyński i gdzieś tam będziemy się chować w limuzynie, za ochroniarzami - to nigdy tej swojej pracy nie będziemy w stanie dobrze wykonać. Warunkiem koniecznym do sprawdzania tej funkcji jest bliski kontakt z mieszkańcami” – powiedział w poniedziałek Jaśkowiak na spotkaniu z dziennikarzami, jeszcze zanim podano informację o śmierci Pawła Adamowicza.

Jak dodał Jaśkowiak, kwestia ochrony prezydentów miast zależy od danego kraju, np. w Stanach Zjednoczonych jest to normą. „To zależy od kraju, od uwarunkowań. Ja mam nadzieję, że jednak uda się nad tym zapanować i to co robi PiS nie doprowadzi do tego, by niezależnie od szczebla politycy musieli mieć ochronę”. Jaśkowiak pytany, czy zgadza się z apelami, by w sprawie ataku na Adamowicza odciąć się od polityki, odpowiedział, że tak nie uważa.

„Ja uważam, że w dużym stopniu polityka PiS przyczyniła się do tej nienawiści. Ta nienawiść jest wielka, widać to choćby w internecie, proszę poczytać, porównać to z tym, co było 4, czy 5 lat temu. I to jest różnica, to jest efekt również szczucia, to jest efekt nacjonalizmu” – podkreślił.

Dodał, że ma świadomość ogromnego hejtu w przestrzeni publicznej, u którego podłoża leży właśnie kwestia ideologii politycznej. Jak mówił, wraz z prezydentami miast, również Pawłem Adamowiczem brał udział w debacie związanej z nienawiścią. "To było w styczniu 2016 roku, zaraz po objęciu przez PiS władzy i uruchomieniu tych demonów, tego hejtu przeciwko uchodźcom” - zaznaczył.

„Paweł Adamowicz w rozmowach prywatnych mówił mi o tym, jak jest szkalowany przez telewizję publiczną, tę lokalną w Gdańsku. Z tych rozmów z Pawłem wynikało, że to, co ja mam tu w Poznaniu, to jest komfortowa sytuacja, że tam w Gdańsku są jeszcze gorsi propagandziści, czy tacy właśnie ludzie, którzy na Pawła wylewali pomyje, którzy go stawiali w określonym świetle, przedstawiali prawie jako przestępcę. To też jest pewien podkład, który się tworzy, którym się buduje pewną nienawiść do polityka. I taką nienawiść wobec Pawła Adamowicza i wobec innych polityków, również wobec mnie, budowano - to jest widoczne” – mówił Jaśkowiak.

„Pamiętam jak rozmawiałem Pawłem Adamowiczem o tych +aktach zgonu+ wystawianych przez Młodzież Wszechpolską. Tutaj prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, zostało to umorzone. Gdyby wcześniej wykonywano pewne działania, gdyby nie przyzwalano na taką przemoc słowną, to być może nie doszłoby do takich aż aktów przemocy” – dodał.

W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie był operowany; zmarł w poniedziałek po południu. (PAP)

autor: Anna Jowsa